Hej
Jakoś tak weny nie mam.
Z
Matyldą źle. Jest bledziutka i chudzieńka.
Guz większy niż przed operacją, cały brzuch w twardych wystających gruzłach.
Częściowo przebił się na zewnątrz, czasami podkrwawia, pojawiła się ropa.
Powierzchnia nierówna, pełno tam zagłębień i farfocli.
Wet miał sprowadzić jakiś super środek antyseptyczny, bezbarwny, ale coś tam...
Więc przemywam Rivanolem na zmianę z Octeniseptem.
Mam podawać Marfloxin.
Nie powinnam przy Theranecronie, ale boję się zakażenia.
Nie wiem, jak postępować przy dużej, otwartej, nie gojącej się zmianie skórnej.
Opatrunku nie założę, bo będzie się kisić w te upały.
Zresztą musiałabym wtedy ubrać Matyldę we wdzianko już na stałe
Matylda jakimś cudem się trzyma, chociaż wygląda na zmęczoną.
Usiłuje się domyć. Ma apetyt, ale zjada niewiele.
Przechadza się, dużo śpi.
Lubi się przytulać, głaskana mruczy i wywija ogonem.