Oj, jeszcze długa droga przed nami.Właściwie teraz to tylko trzeba dbać o Agatkę, a ona zajmuje się dziećmi.Potem będzie odrobaczanie, szczepienia ( chyba trzy razy), a Agatkę trzeba będzie wysterylizować.Wszystko po kolei, tak jak w podręczniku.
Nie wiem, co by się z nimi działo, gdyby nie zostały zabrane do domu.Jest zimno, codziennie leje, maluszki by marzły, a Agatka musiałaby polować, aby zdobyć jedzenie.Wiem, że mnóstwo kociaków umiera, są przecież delikatne, a i kotki nie zawsze przeżywają porody.Krew się we mnie burzy, kiedy słyszę, że ktoś nie wysterylizuje kotki i nie wykastruje kocura, bo natura...itd
I nie chodzi tu o zwierzęta dzikie, a domowe.Ale po co ja to piszę, tu wszyscy o tym wiedzą.