MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska znalazła DOM

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie gru 14, 2014 11:07 MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska znalazła DOM

Witam Wszystkich czytających serdecznie.
Wątek ten jest pierwszym, który zakładam w moim życiu (oprócz kilku bazarków) więc proszę o wyrozumiałość.
Bohaterką wątku jest Morelka, dostojna 11-letnia pingwinka, która we wrześniu trafiła do mnie na DT z warszawskiego Palucha.
Obrazek

W sobotę 20 września pojechałam pierwszy raz w życiu na Paluch z zamiarem pomocy w kociarni. Zdrowych kotów, do których mogłam wejść było zaledwie kilka, wśród nich przerażona Morelka, która leżała zakopana w kocu w koszyku. Nie wiem do dzisiaj co w niej takiego było, ale mimo tego że buczała nieprzerwanie i drapała postanowiłam z nią posiedzieć, a kiedy udało mi się ją dokładnie obejrzeć zabrałam się za wyczesywanie skołtunionej martwej sierści. Na do widzenia rozorała mi rękę. Cały czas myślałam o tym, że te ataki wynikają z przerażenia, a nie z agresji i że biorąc pod uwagę jak się zachowuje szybko domu za pośrednictwem schronu nie znajdzie. Kilka dni bicia się z myślami i 23 września zabrałam Morelę do domu. Nie jestem jej wymarzonym domem, ale na pewno jestem lepsza niż schron.

Morela byłaby najszczęśliwsza, gdyby zamieszkała z osobą, przebywającą dużo w domu, prowadzącą spokojny tryb życia, a ideałem byłoby gdyby nie miała obok innych kotów. Kocica w domu jest ostoją spokoju – nie niszczy, nie miauczy, wzorowo korzysta z kuwety. Jako typowa dama to ona decyduje co i kiedy jest dozwolone. Uwielbia przebywać w towarzystwie człowieka i przyglądać się co on robi, ale mizianie na siłę jest średnio akceptowane. Jej stosunek do mnie zmienił się bardzo o czasu przybycia do domu, ale nie jest ona wielkim miziakiem, natomiast uwielbia leżeć tuż obok człowieka i tyle.
O jej stosunku od innych kotów mogłabym napisać książkę :mrgreen: Jest zwierzakiem dominującym i akceptuje tylko pełną uległość. Natomiast krwi w domu nie ma. Moi dwaj rezydenci jakoś przeżyli te ostatnie 3 miesiące. Jeden (Feluś) schodzi jej z drogi, a jak już musi się pojawić gdzieś bliżej to przemyka prawie na paluszkach (8 kg kota :ryk: ), i jest spokój. Drugi - Rudolf - jest inteligenty inaczej i nie pamięta, że w pobliżu królowej chodzi się dystyngowanie :mrgreen: . Co jakiś czas się biedaczyna zapomina się i wpada na nią znienacka i wtedy zaczyna się wycie a potem bęcki. Futro fruwa dookoła. :strach: Ale wszyscy żyjemy.

Morelka ma komplet ogłoszeń od catangel, ale jak na razie nie było w jej sprawie żadnego telefonu. Wiem, że tutaj większość zakocona po kokardę, ale może akurat ktoś usłyszy o osobie która chciałaby dać dom starszemu kotu. Polecam się :mrgreen: W zasadzie wątek zakładam w ramach autoterapii, żeby uwierzyć że Morela znajdzie swój DS (czasami nachodzą mnie wątpliwości). W miarę zapału będę opisywała "naszą" codzienność.
I jeszcze kilka fotek bohaterki wątku"
Bywam delikatna: Obrazek
Z cyklu: Królowa jest tylko jedna: Obrazek
A tak sobie lubię patrzeć co robi człowiek: Obrazek
Ostatnio edytowano Sob sty 17, 2015 20:22 przez Monika_Wolska, łącznie edytowano 4 razy

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

Post » Nie gru 14, 2014 11:41 Re: MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska szuka domu

piękna
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56095
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie gru 14, 2014 13:29 Re: MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska szuka domu

Dziękujemy :201461
Moi znajomi twierdzą że na tych fotkach wygląda na niezłą potworę :mrgreen: Ale to tylko wyraz mordki, ona ma lekką wadę zgryzu stąd ten grymas :mrgreen:

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

Post » Nie gru 14, 2014 14:32 Re: MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska szuka domu

rozumiem, że kicia nie zmieściła się w składzie masy spadkowej :evil: ?

z tego co piszesz, to świetnie wam idzie - przy dokoceniu minimalne "straty" :D

teraz prawie kompatybilność :mrgreen:

gratuluję :D
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie gru 14, 2014 16:45 Re: MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska szuka domu

Na pierwszej fotce-delikatna piękność-sama słodycz, na drugiej ksero mojej Miśki-tłuścioszki i wredoty, ta sama podła mina :)
Ciężko z domem bez kotów...
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Nie gru 14, 2014 19:20 Re: MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska szuka domu

Kinnia pisze:rozumiem, że kicia nie zmieściła się w składzie masy spadkowej :evil: ?

z tego co piszesz, to świetnie wam idzie - przy dokoceniu minimalne "straty" :D

teraz prawie kompatybilność :mrgreen:

gratuluję :D


Nie mam pewności co do masy spadkowej, z ustaleń wynika że była właścicielka żyje, ale nie radzi sobie (cokolwiek to znaczy) 8O . Ktoś pomyślał że schronisko tu super opcja dla kota, który podobno w trakcie przyjęcia musiał mieć podaną narkozę bo był taki przerażony i agresywny :evil:
Sama z siebie nie wykazuje żadnych cech agresji, ale specyficznie reaguje na sytuacje stresowe. Wyje niesamowicie i pazury idą w ruch. W tej chwili już mnie tylko straszy - są łapy ale baz pazurów, jest gryzienie, ale tak żeby nie zrobić krzywdy :D Morela cały czas poznaje nowych ludzi i jest OK. Na dźwięk noża tnącego mięso od razu jest w kuchni - niezależnie ile jest tam osób poza mną :ok:

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

Post » Nie gru 14, 2014 19:24 Re: MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska szuka domu

agnieszka.mer pisze:Na pierwszej fotce-delikatna piękność-sama słodycz, na drugiej ksero mojej Miśki-tłuścioszki i wredoty, ta sama podła mina :)
Ciężko z domem bez kotów...


Nadzieja umiera ostatnia :|
Do czasu znalezienia DS ma do u mnie - jest z tym trochę zachodu bo dość często wyjeżdżam i koty albo jadą ze mną albo zostają w domu z opieką dochodzącą. Na razie boję się ją zabierać - zawsze zostaje w domu, ale ma opiekę w postaci mojej koleżanki, albo sąsiada, a czasami :mrgreen: mi się zmieniają. Nie chcę jej przysparzać stresu zmianami miejscówki. Rezydenci to koty podróżujące - dla nich nic nie jest dziwne i stresujące :mrgreen:

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

Post » Pon gru 15, 2014 9:07 Re: MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska szuka domu

Piękna pingwinka <3
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Pon gru 15, 2014 9:52 Re: MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska szuka domu

Yhy, dziś pingwinka ustawiała Rudolfa o 3.50 :twisted: Skutecznie udało im się mnie obudzić, długo trwało nim usnęłam, za to o 7 jak dzwonił budzik nie było opcji "wstaję" i nieco zaspałam :D

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

Post » Pon gru 15, 2014 9:59 Re: MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska szuka domu

Miała biedaczka szczęście,że ...trafiła na Ciebie. :ok: za domek z naszą trójką/dla księżnej :201461

misia007

 
Posty: 1418
Od: Nie lip 08, 2007 11:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 15, 2014 13:01 Re: MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska szuka domu

misia007 pisze:Miała biedaczka szczęście,że ...trafiła na Ciebie. :ok: za domek z naszą trójką/dla księżnej :201461


Dziękuję - kciuki potrzebne :ok: Dziś Księżna chyba odwiedzi weta bo od piątku leci jej trochę ropy z oka, a immunodolu nie chce jeść.

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

Post » Pon gru 15, 2014 17:56 Re: MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska szuka domu

Wizyta u weta zaliczona. Paskuda przybrała postawę demo i wet chyba się zdziwił jak przed badaniem wdziałam skórzane rękawiczki. Nie syczała, nie wyła, nie drapała i nie gryzła :mrgreen: Uosobienie łagodności, Pan wet jej na do widzenia pomachał.
Dostała krople do oka, w sobotę rano pobierzemy jej krew żeby skontrolować kocinę i wyeliminować chorobę. Główny powód - dwa dni pod rząd zlała się do łóżka. Co prawda podejrzewam, że stara się wykopać Rudolfa z jego azylu, ale lepiej to sprawdzić. Poza tym miała coś z pazurem, udało się to zdrapać z płytki, ale weterynarz chce ją zobaczyć znowu we czwartek. Dobrze mieć gabinet na sąsiedniej ulicy :D

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

Post » Pon gru 15, 2014 18:14 Re: MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska szuka domu

Schroniskowe rany po Morelce już mi zeszły, więc mogę się przywitać. :-)
Patrzę, ale dotykam tylko patyczkiem ;-)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

magdar77

 
Posty: 4892
Od: Wto sty 08, 2013 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 15, 2014 18:28 Re: MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska szuka domu

Jeszcze tylko dopowiem - Morelka została zwrócona przez właściciela, nie jest kotką po zmarłym. Człowiek oddał kota, którego wziął ze schroniska i z którym spędził 10 lat. :-(
Ona ma prawo być taka ;-).
Obrazek
Obrazek
Obrazek

magdar77

 
Posty: 4892
Od: Wto sty 08, 2013 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 15, 2014 18:41 Re: MORELKA - po 10 latach zwrócona do schroniska szuka domu

magdar77 pisze:Jeszcze tylko dopowiem - Morelka została zwrócona przez właściciela, nie jest kotką po zmarłym. Człowiek oddał kota, którego wziął ze schroniska i z którym spędził 10 lat. :-(
Ona ma prawo być taka ;-).


Faktycznie jej ostatnie miesiące nie były sielanką, u weta była moją najlepszą przyjaciółką - barankowała przez otwory torby, ocierała się o palec, cicho pomiaukiwała. Chyba biedaczka bała się, że ją chcę zostawić i pokazywała swoje najlepsze strony :cry:

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości