BDT u madie - Plamkowe wieści :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro gru 17, 2014 19:21 Re: Tęczowe koty do adopcji czyli BDT u Madie//FIP...

Madie pisze:Jest mail od Pani Kasi...:(

Pani Kingo,

jest mi bardzo przykro przekazać, że Sokrates został dzisiaj uśpiony. W klinice powiedziano nam, że nie mają wątpliwości co do jego stanu zdrowia i że nie ma żadnych szans na wyleczenie. Pomimo tego, że dzisiaj kilkakrotnie ściągano mu płyn z brzuszka, bez przerwy z powrotem wypełniał się płynem. Pomimo wszelkich prób pomocy, kotek był naprawdę bardzo słaby i wręcz widać było, że bardzo się męczy.

Naprawdę była to dla nas bardzo trudna decyzja, Wiem, że Pani również bardzo to przeżywa. Mogę tylko powiedzieć, że byliśmy z nim do samego końca, trzymałam go cały czas na rękach i głaskałam, kiedy zasypiał. Na pewno teraz już nie cierpi.

Bardzo dziękuję za wszystko - za wsparcie, rady, no i przede wszystkim - za Sokratesa.

Pozdrawiam serdecznie,
Kasia

Bardzo mi przykro :cry: :cry: :cry:
kicikicimiauhau
 

Post » Czw gru 18, 2014 11:05 Re: Tęczowe koty do adopcji czyli BDT u Madie//FIP...

Madie pisze:Kotka-Mama jest chora:(

Dziś zbierając kupę z podłogi znalazłam w niej dużo krwi:((( Robaków nie ma, wymiotów też nie - apetyt, siła, picie, humor - wszystko w normie. "Tylko" ta kupa.
Mieliśmy jutro iść na szczepienie, ale jak widać pójdziemy się badać. Kał zbadany więc bez sensu ponawiać, ale co dalej? Jakaś rozszerzona diagnostyka krwi? Potem USG? Czy nie czekać na krew tylko się umawiać do lecznicy?

Sluzu w kale brak, ale krew jest jasnoczerwona, taka świeża. Ranek koło odbytu nie widzę żadnych, więc pewnie jelita?

Biedna kotka:(


Biedna ona, rzeczywiście. Teraz gdy szło na lepsze, gdy trafiła do ciebie, znowu coś.
Może to jednak robaki ? Czasem badanie kału wychodzi ujemne, a robale są.
Trzeba chyba przejść na intestinal, dietę jelitową. A co ci doradził weterynarz ?
Trzymam kciuki za was. Jeśli potrzebujesz jakiejś pomocy, to pisz, dzwoń.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro gru 24, 2014 23:04 Re: KREW W KALE:( /Tęczowe koty do adopcji czyli BDT u Madie

Wesołych, pogodnych i zdrowych Świąt! :201465
kicikicimiauhau
 

Post » Czw gru 25, 2014 12:31 Re: Tęczowe koty do adopcji czyli BDT u Madie//FIP...

Madie pisze:Kotka-Mama jest chora:(

Dziś zbierając kupę z podłogi znalazłam w niej dużo krwi:((( Robaków nie ma, wymiotów też nie - apetyt, siła, picie, humor - wszystko w normie. "Tylko" ta kupa.
Mieliśmy jutro iść na szczepienie, ale jak widać pójdziemy się badać. Kał zbadany więc bez sensu ponawiać, ale co dalej? Jakaś rozszerzona diagnostyka krwi? Potem USG? Czy nie czekać na krew tylko się umawiać do lecznicy?

Sluzu w kale brak, ale krew jest jasnoczerwona, taka świeża. Ranek koło odbytu nie widzę żadnych, więc pewnie jelita?

Biedna kotka:(

Mam kotkę, która też miała krew w kupie. Na początku zrobiliśmy usg, wszystko w porządku. Potem badania kału w kierunku robali, wyszedł rzęsistek, dostawała Metronidazol. Badania kontrolne po leczeniu nie wykazały już rzęsistka, ale krew w kupie była dalej. Wetka uznała, że to problemy jelitowe i zaleciła wyłącznie karmę RC Intestinal gastro. Gdyby problemy nie ustawały, w dalszej kolejności miałyśmy robić specjalistyczne badania w kierunku trzustki. Lili jadła przez ponad miesiąc tylko tę karmę (mokrą i suchą) i kupka pięknie się unormowała. Teraz robi wzorcową kupę, ładnie zagrzebuje, bo wcześniej tak jakby uciekała od tej kupy z kuwety i brudziła po drodze wszystko, na czym przysiadła.


Wesołych Świąt i zdrowia dla kici życzę!! :1luvu: :ok:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sty 06, 2015 16:50 Re: KREW W KALE:( /Tęczowe koty do adopcji czyli BDT u Madie

Hej,

dziękuję Wam za wszystkie wypowiedzi. U mnie dzieje się tak dużo, że prawie nie zaglądam na internet.
Ale najważniejsze...

Kotka nadal robi poza kuwetą, regularnie 2x dziennie. Robiliśmy USG (czysto), próbowałam ją nawet karmić barfem, skończyło się na tym, że kupy lądowały poza kuwetą, ale twarde. Royla nie mogę jej dawać - ma po nim wielką biegunkę, w tym po gastrointestinalu moderate calories. Na razie je więc TOTW.

Jutro niosę kupę z 3 dni ponownie do badań, ale nie robię sobie wielkich nadziei. Jedyne co mnie niepokoi do wyniki badań krwi sprzed świąt, ale lekarza powiedział, że nie ma cię czym martwić. Oczywiście będę je musiała powtórzyć.

Wklejam poniżej:
Obrazek

Poza tym zadomowiła się. Leje psy po pyskach jak za blisko podejdą (ale ze schowanymi pazurami), nawet Panda przed nią ucieka. Koty toleruje, udaje że ich nie widzi albo buczy. Mnóstwo śpi za naszym telewizorem i wskakuje na kolana. Cudowna, gadatliwa, niczego się nie boi.

I nadal nie zaszczepiona, bo krew w kupie codziennie mimo 3 zestawów różnych antybiotyków.... :|
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 02, 2015 12:29 Re: KREW W KALE:( /Tęczowe koty do adopcji czyli BDT u Madie

Leja - bo tak nazwaliśmy małą pokrakę (kto domyślny zgadnie dlaczego :roll: ) ma się o wiele lepiej.

Po antybiotykoterapii, wyciskaniu gruczołów i odkryciu, że ona jest wielką fanką prawie pustej kuwety, udało nam się całkowicie wyeliminować posikiwanie i robienie kupy poza kuwetą. :ok: Najwyższy czas, bo TŻ dostawał już apopleksji...

Poza tym panienka jest mocno prospołeczne (ale tylko dla osób znajomych), bardzo gadatliwa i mało wybredna w jedzeniu. W ogóle jest superobsługowa (pazury, czesanie, pasta na odkłaczanie, tabletki, zastrzyki) i bezproblemowa w stosunku co do reszty kotów ( nie licząc tego, że nie cierpi kociąt). Psy ignoruje, albo pokazuje, że to ona rządzi, przy czym rozmiar psa i jego nastawienie do niej się nie liczy...

Można by ja już ogłaszać, ale...

Bardzo poważnie zastanawiamy się z TŻ-tem nad zostawieniem Lejki u siebie już na stałe. Szczególnie po tym jak odszedł nasz Dante...

Jeśli chodzi o zdrowie panienki to niebawem powtarzamy badania krwi. Nie miała też łatwego życia wcześniej. Weterynarz zlokalizował u niej 4 złamania. 1 w ogonie, dwa w prawej łapie, i 1 w lewej. Prawa łapa jest wykręcona pod dziwnym kątem także, ale póki jej to nie przeszkadza nie mamy zamiary tego ruszać. Kto wie, czy nie miała ich więcej. Dodając do tego urazy głowy jakie miała i powybijane zęby, jej życie wcześniej musiało być straszne:(((

Oto kilka fotek księżniczki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 02, 2015 12:31 Re: KREW W KALE:( /Tęczowe koty do adopcji czyli BDT u Madie

Obrazek

Obrazek

Jeśli zaś chodzi o prowadzenie przez nas DT, to nadal chcemy to robić, ale dopiero po przeprowadzce do nowego mieszkania i znalezienia pracy przez mojego TŻ'ta... :|


Jedynym wyjątkiem będzie próba łapanki 3 kociąt z podwórka (dwa rudzielce i jeden tricolor w wieku produkcyjnym) na zabiegi kastracji/sterylizacji - o ile dadzą się złapać...
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 02, 2015 21:47 Re: Tęczowe koty do adopcji czyli BDT u Madie//Leja już zdro

Kochana bardzo się cieszę, że się odezwałaś.
Super, że udało ci się znaleźć sposób na Leję.
Aż włosy dęba stają, jak piszesz co przeszła.
Jak to dobrze, że zgodziłaś się ją zabrać na tymczas,
no a gdyby została u was na stałe...na pewno byłaby szczęśliwa.

Jeszcze raz dziękuję ci bardzo za wszystko. Jesteś super. :ok:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pt mar 06, 2015 12:17 Re: Tęczowe koty do adopcji czyli BDT u Madie//Leja już zdro

Zastanawia mnie czy Leja może mieć alergię, a jeśli tak to na co...:/

Ostatnie dwa dni bardzo się wydrapuje w okolicach szyji/pyska. Na policzku ma już wielką rane zarośniętą strupem, teraz zaczyna się drapać z drugiej strony.
Zaraz jak do nas trafiła miała już coś takiego - pod brodą. Byliśmy u weta, dał płyn do przemywania, zniknęło w ciągu tygodnia. Teraz też zalecił przemywanie, ale o ile kotka nie drapie się już po tej strony policzka, to wydrapuje sobie szyję i głowę z drugiej...

Pasożytów brak, uszy czyste...Faktem jest, że je więcej karmy dla kotów typu intestinal, a nie jak do tej pory bezzbożowe TOTW (za którym nie przepadała...)

Zastanawiam się czy wet nie powinien jakiś zeskrobin pobrać? Inne koty odpukać na razie nic nie mają...

Kotom testy alergiczne robi się z krwi? Wszelkie rady mile widzane, nie miałam jeszcze kota z potencjalną alergią. Zastanawiam się nawet przed przejście na barfa na próbę dla wszystkich, ale Radek ma chorą trzustkę (muszę się z wetem skonsultować) a Leja, której sprawa dotyczy miała nieciekawe wyniki nerkowe ostatnio...
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 06, 2015 13:06 Re: Kotka się wydrapuje do ranek - prośba o radę // BDT u Ma

najczęssze alergie to na zboża i na mięso kurczaka
ale spotkałam się również z podobnymi objawami przy alergii ma wołowinę u kotki znajomej :-?
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9644
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob maja 09, 2015 21:12 Re: Kotka się wydrapuje do ranek - prośba o radę // BDT u Ma

Szybciutki update.

Leja zostaje jednak u nas. Dziś mój TŻ, stwierdził że skoro do tej pory nikt nie odpisał na ogłoszenia ( NIGDY ŻADNYCH NIE BYŁO :ryk: i on o tym wie) to sprawa chyba przesądzona.
Więc stan zakocenia u nas wynosi 3 i mam nadzieję, że na stałe się już nie zmieni (chociaż marzy mi się jakiś rasowiec kiedyś, ale nie mam serca kupować skoro tyle bied do ogarnięcia...)

Drapanie jakoś się skończyło, wszystkie roty na RC Gastro Intestinal + dziewczyny dostają małe ilości surowizny. Żadnych puszek, przysmaków, saszetek i podobnego badziewia.

Leja, niestety nadal ma kiepską sierść i mimo tego, że je jest chuda, ale przestała się już wydrapywać. Kuwetuje wreszcie bezbłędnie.

Mam nowe informacje o kotach wyadoptowanych, powklejam zdjęcia jak tylko będe miała więcej czasu. Bo teraz go jak na lekarstwo.

No i dobre wieści. Wracamy do tymczasowania. Od lipca. Sprzedaliśmy wreszcie własne mieszkanie. Jesteśmy w trakcie kupowania nowego. Nowe będzie miało własny, ogrodzony ogródek i już robimy plany zbudowania kociej woliery żeby w ciepłe dni chętni mogli skorzystać z wylegiwania i świeżej trawki. Dla dzików przeznaczymy część garażu (ogrzewany, doświetlony, duży), będzie gdzie przetrzymywać klatki ze zwierzakami po kastracjach/sterylizacacjach.
Raczej nie dopuścimy już do sytuacji 14 kociąt w domu, ale będziemy pomagać jak umiemy.

Do czasu wyprowadzki chciałabym jeszcze ogarnąć sytuację na osiedlu. Została mi do złapania jeszcze czwórka. W tym jeden kot na kastrację i do wypuszczenia (czarno-biały krówek), oraz 3 roczniaki mojej Megi (miot przed sterylką). Dwa rudzielce i jedna tricolorka (kapka w kapkę jak matka). Dziś ja widziałam, ale raz, że byłam z psem, dwa że młoda płochliwa jak zając...:( Nie chcę tego tutaj zostawiać, za dużo się męczyła z ogarnięciem okolicy żeby było "w miarę" bezkocio...
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 10, 2015 0:46 Re: Back to the game od lipca - BDT u Madie

Wspaniałe plany, Madie. Życzę, żeby sie wszystko udało bez problemów. Cieszę się, ze nie rezygnujesz z tymczasowania. Mam nadzieję, że jeszcze Ci podrzucę jakies kociaki spod Zamościa. Krystyna tam szaleje ze sterylkami, zeby maluchów było jak najmniej.

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 13 >>

Post » Nie maja 10, 2015 10:43 Re: Back to the game od lipca - BDT u Madie

Wiesz, że p. Krystyna ma u mnie pierszeństwo:) Może nie w ilości takiej jak ostatnio, ale kilka sztuk na pewno da radę;)
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 10, 2015 11:22 Re: Back to the game od lipca - BDT u Madie

Bardzo Ci dziekuje w imieniu Krystyny za dotychczasową pomoc. Ja przy niej trwam, bo to dzielna kobieta. Ostatnio korzystając z funduszy Powszechnej Sterylizacji zrobila akcje w swojej okolicy i wykastrowała kilkadziesiąt kotów wiejskich. Dziewczyny piszą o niej w watku Powszechnej Sterylizacji.
Daje sie wykorzystywac, czesto sama targa cudze koty busem do Zamoscia, ale nie umie wymagac lub nie wierzy, ze ktos to zrobi.
I jest jedyna w okolicy, ktora wezmie kota do domu, choc nie ma warunkow. Innych domow tymczasowych tam nie ma, wiec zwykle nie ma wyboru. Zaliczyła wpadke z panleukopenią, mam nadzieję, ze juz rozumie, ze nie moze brac kociaków bez zaszczepienia na wejsciu. Bede jej o tym przypominac :)

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 13 >>

Post » Śro lip 01, 2015 21:07 Re: Back to the game od lipca - BDT u Madie

Madie, zobacz te kociaczki w klatce. Siedzą tam juz 2 miesiące, prawie od urodzenia. Podobno rwą się do ludzi, zwariują w tej klatce. Lecznica chyba niewiele robi, Krystyna nie moze ich wziac bo miala panleukopenie.

viewtopic.php?f=13&t=169534

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 13 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 168 gości