Teraz mieszka w murowanej stodole, ma zapewnione jedzenie i - na razie - towarzystwo ludzi, dopóki jest ciepło i ludzie spędzają dużo czasu na zewnątrz. Ale ona potrzebuje domu i to domu niewychodzącego - zupełnie nie nadaje się na zewnątrz, na trawę wchodzi z obrzydzeniem (pierwszy raz widzę takiego kota). Pozostawiona za drzwiami, gdy ludzie są w środku, czeka cały czas za progiem - chyba że pada. Gdy tam nocowaliśmy i ok. 3 w nocy wyjrzałam przez okno, też tam siedziała i zagadała do mnie... Wita także tymczasowych opiekunów, gdy wracają z pracy.
Szukamy jej domu, w którym jej potrzeba uczuć zostanie zaspokojona, który zadba o jej bezpieczeństwo (np. zabezpieczony balkon, okna), w którym będzie miała dobrą opiekę.
Jeśli ktoś pragnie pogodnego, łagodnego, czułego miziaka, to ta kicia z pewnością spełni jego oczekiwania. Będzie też bardzo fajna na dokocenie. Natomiast nie będzie szczęśliwa, spędzając większość czasu samotnie.
A oto kicia:




