Tymczasy:Benia.Maniuś,Kubuś i Tusia w DS.Miluś.

P.Iza ma nowego tymczasa.Na razie to bezimienny kotek.Ładny, chyba młodziutki, ale pod ogonkiem już konkrety :mrgreen:

W uszach też konkretnie, czarno

Do weta dopiero w poniedziałek.Oczywiście wydatki, bo trzeba wszystko zrobić.Dokładna historia potem.

P.Iza jakiś czas temu tymczasowala malutką krówcię, Felusię.Tino się w niej zakochał, szukał jej, kiedy już wybyła do domku stałego.W końcu przyprowadził sobie inną, dorosłą krówkę, ale ta tylko weszła do domu, coś podjadła i opuściła mieszkanie p.Izy.Chyba była to czyjaś wychodząca kotka.Wczoraj Tino znowu przyszedł w towarzystwie krówka, tym razem kocurka.Kocurek podjadł sobie, wyspał się na fotelu i zażyczył wypuszczenia.To nie koniec historii, bo sąsiad dzisiaj przyniósł go p.Izie mówiąc, że kotek od trzech dni koczuje pod klatką.Ja go nie widziałam, słowo daję, a przechodzę tamtędy kilka razy dziennie.No, cóż, p.Iza przecież go nie wyrzuci.Zadowolona nie jest, to zrozumiałe, ale kot u niej zostanie i spróbujemy poszukać mu domu.Trzeba jednak go zabrać do weta na przegląd, to biorę na siebie.Kocurka trzeba będzie wykastrować, wyleczyć świerzb, bo poza tym wygląda na zdrowego.Jest dość drobny, pięknie umaszczony, na grzebiecie ma czarne futerko w takie białe wzory, jakby sieć pajęczą.P.Iza o niego zadba, poznamy jego charakter i zobaczymy, co dalej.

Szampana w bród,
wódeczki ciut,
kaca małego
i brzuszka pełnego,
zdartych zelówek,
wielu śpiewanych solówek,
porannej kawy
i wspaniałej Sylwestrowej zabawy.

Krówek ma na imię Miluś, tak p.Iza zdecydowała.Zasługuje na swoje imię, jest bowiem przemiły.W nocy położył się na poduszce nad głową p.Izy i spał tak.P.Iza ruszyła ręką, a on ją zaczął po ręce lizać.Jak takiego nie kochać? Kotek próbuje wciągnąć Tino do zabawy, ale jakoś bezskutecznie.Miluś nie wie, co to kuweta, załatwia się na zewnątrz, w kuwecie kopie, kładzie się w niej, ale nie załatwia.P,Iza ma dać mu do niej trochę ziemi.Szkoda, że nie mogę go już zabrać do weta, musimy czekać do poniedziałku.Kotek jest młody, ale wet dokładnie oceni jego wiek.Odrobaczenie i pozbycie się świerzbu to teraz najważniejsze.

Założę Milusiowi nowy wątek, ale po przeglądzie u weta.Kotek jest przesympatyczny, p.Iza bardzo go polubiła.Jestem o kota spokojna, bo p.Iza jest bardzo dobrym DT.
Pojawiło się też coś burego, bardzo płochliwego na naszym podwórku.Wczoraj wieczorem wyniosłam jedzenie dla Hannibala, ale nie przyszedł, jadł w południe, nie był więc głodny.W okienku natomiast siedziało to bure.Zakiciałam, dałam mokre jedzenie i dużo suchej karmy, bo ta nie zamarznie, ale bure uciekło.Wie jednak, że tam można znaleźć jedzenie, to dobrze.W kilku piwnicach są otwarte okienka, w suszarni w bloku p.Izy również, jakieś schronienie może sobie więc znajdzie.
Prawdę mówiąc, to już mnie dołuje widok kotów szukających jedzenia w taki ziąb.Wracałam wczoraj od siostry, na piechotę i oczywiście kilka spotkałam.Jedno urody niezwykłej, biało-rude w typie brytka, chyba piwniczne.

Maniuś w nowym domku, śliczny, prawda? :1luvu:

Wczoraj była w domu kolęda, Duzi przygotowali wodę święconą, kopertę..itd.Maniuś wodę wypił, a na kopercie się położył i zasnął :mrgreen:

ewar pisze:Maniuś w nowym domku, śliczny, prawda?

Wczoraj była w domu kolęda, Duzi przygotowali wodę święconą, kopertę..itd.Maniuś wodę wypił, a na kopercie się położył i zasnął