Czarna Perełka, jedna z piątki uratowanej z ul. Pogonowskiego odeszła [*]

30.07.2013
Stasiek pojechał na swoje śmieci



21.07.2013
Czarny Józek trafił do swojego domu

21.07.2013
Do hoteliku trafiły kolejne kociaki, ich historię można poznać tutaj: viewtopic.php?f=13&t=153321&p=9986160#p9986160
16.07.2013
W niedziele dwójka z burego rodzeństwa - Hiacynta i Baltazar pojechali do swojego domu



08.07.2013
Dół finansowy sięgnął 750 zł

Allegro dla dzieciaków: http://allegro.pl/charytatywna-dla-chor ... 73779.html
Proszę się częstować banerkiem od Cioci ruru

ruru pisze:banerek nachuchany:
- Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/hskwc][IMG]http://img837.imageshack.us/img837/2070/bl91.jpg[/IMG][/URL]
Aktualizacja 30.06.2013
Kociaki mają problemy z brzuszkami

Potrzebujemy pomocy finansowej, tutaj szczegóły: viewtopic.php?f=13&t=153321&p=9932864#p9932864
Aktualizacja 19.06.2013
Stasiek wrócił z adopcji

Aktualizacja 14.06.2013
Felek i Stasiek pojechali razem do nowego domu

Aktualizacja 13.06.2013
No i mamy nowych lokatorów

Wyboru nie było, znaczy był - można było mamę i 7-tyg dzieciaki oddać do schroniska - jakby tam skończyły każdy wie

Takie cudne gnojki i mama Mania też szukają domów:


Więcej szczegółów na stronie 8, viewtopic.php?f=13&t=153321&p=9896546#p9896546
Aktualizacja 04.06.2013
No to zaczynamy powoli szukać domków
8 tyg kocurki do wyboru, do koloru szukają domów
Czwórka kocich rozrabiaków urodzonych około 10 kwietnia szuka nowych opiekunów.
Jakie są chłopaki? Wesołe, rozmruczane, zabawowe, takie jakie powinny być kociaki w ich wieku. Wiedzą po co jest kuweta, jedzą ile wlezie.
Biało-bury Heniek, czarny Józek, czarny z białymi znaczeniami Felek i biało bury, ale z delikatnymi rudymi maźnięciami - Stasiek.
Zgarnięci z ulicy w bardzo kiepskim stanie już są zdrowi – odpchleni, dwukrotnie odrobaczeni. Czekamy tylko by można było ich zaszczepić i siooo do nowych domów.
Ze względu na ich bardzo młody wiek oddamy najchętniej parami, lub do domu gdzie jest już inny kot.
Kociaki będą do odebrania po 10 czerwca. Będzie przy tym podpisywana umowa adopcyjna.
Kontakt w ich sprawie: ewa5431@wp.pl 691 705 664





Miniaturki można powiększyć
A tak się zaczęło:
Jak znaleźć kociaki nie wychodząc z domu…
Alarmujący dzwonek domofonu …
Wpada nasz osiedlowy „techniczny”: Ania, bo Ty od kotów… bo mały kociak… bo nie ma oczu… ja Cię zawiozę tylko pomóż coś…
Ustalam gdzie, o co chodzi: mały kociak do 4 godzin siedzi pod samochodem, tak znam to miejsce na moim osiedlu - ledwie kilka dni temu rozmawiałam z karmicielką, ze trzeba tam zacząć łapać i sterylizować.
Transporter w łapę i jedziemy.
No jest - koszmarnie brudna, chyba buro- biała kupka nieszczęścia mieszcząca się na dłoni, z całkowicie zaklejonym ropą oczkami. Zapakowałam, ruszamy, ale kątem oka po drugiej stronie uliczki widzę coś jeszcze. Tak, nie mylę się drugi maluch, pingwinek, oczka w nieco lepszym stanie.
Rozmawiam z pracownikami – maluchy były 4…
Biegiem z maluchami do lecznicy, po drodze proszę kocie anioły by malce samodzielnie jadły. Anioły wysłuchały gnojki jedzą jak smoki.
Kociaki zostały ogarnięte – dwóch chłopaczków 5-cio, góra 6-ciotygodniowych. Robocze imiona: Heniek – buro – brudny i Felek pingwinek. W uszach kopalnia świerzbu, oczka zostały wyczyszczone i rozklejone – gałki oczne na szczęście są i wygląda, że nie uszkodzone. Dzieciaczki dostały dwa rodzaje kropili do oczu, antybiotyk, maść do uszu i preparat na podniesienie odporności no i pojechały do hoteliku.
Heniek przed czyszczeniem oczek i już po:


Felek, mój ulubieniec, w nieco lepszym stanie:




I obydwaj, już po zabiegach wszelkich, miska to jest to:

Tyle patyczków się zużyło w dwóch uszkach w tylko jednym kotku:

I już w hotelikowej klatce, tak się zajada:


Nie byłabym sobą gdybym tam nie wróciła.

Nie ważne, że leje, a ja w krótkich spodenkach i bez parasola

Obeszłam auto ze dwa razy w kółko i usłyszałam: miau miauuu
Stwierdziłam, że kładzenie się na asfalcie w deszczu to nie najlepsze pomysł, poczekałam, już w domu, aż przestanie padać i pomaszerowałam po raz kolejny z transporterkiem w ręku. Chodzę, kiciam, pomiaukuję (choć miałam obawy, że na te moje miauki kociak szybciej zwieje niż wyjdzie


Kiciam, kiciam pomiaukuję… pokładam się na uliczce by zajrzeć pod auto, małe pojawia się i znika, włazi gdzieś od spodu pod maskę i tyle go widać. W koło żywego ducha – u mnie już cały blok by w oknie wisiał, przy takich atrakcjach, a tu nawet nie ma kogo się zapytać czyje to auto, bo jakby maskę otworzyć to by się z góry może dało gnoja złapać.
Wracam do domu po samochód, łapkę, jedzenie – bo może się skusi… W sumie półtorej godziny się modlę na kolanach przy tym aucie bez efektu. Wezwałam ze wsparciem karmicielkę ale nic to nie daje, pani mieszka trochę dalej i nie zna ludzi z tego bloku.
Jadę ze złapanym czarnym maluchem do lecznicy. Oporządzony ląduje w hoteliku. Zostaje Józkiem.


Ale wracam… no przecież nie zostawię jednego maleńkiego kociaka na noc… spać bym nie mogła


Pana nie ma w domu, nic poczekam, ale maluch kręci się obok auta. Zaczęłam machać mu przed noskiem długa trawką – zainteresował się, potem zaciekawiła go wyjęta z transportera kratka, odwrócił się tyłem i…. mój ci on




Na chwile obecną oczka u dzieci wyglądają znacznie lepiej, z uszu wyłażą zwały świerzbu, jedzą jak smoki i bez żadnej wpadki korzystają z kuwety.
Myślę, że jak nic tfu, tfu się nie przyplącze to za jakieś dwa tygodnie zaczną szukać domków.
Na razie najpotrzebniejsza jest pomoc finansowa, bo doprowadzenie ich do porządku sporo kasy pochłonie.
Tutaj mają allegro KOTYlionkowe: http://allegro.pl/charytatywna-kocieta- ... 68540.html
Można też wpłacać bezpośrednio na nasze konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Bank BGŻ
z dopiskiem: Felek, Heniek, Józek i Stasiek