» Śro sty 16, 2013 8:36
Re: Zaadoptuję kocurka
Nie, nie jestem tą samą osobą:-) Nie pisałam wcześniej na tym forum, a kotka szukam od... dwóch dni... Miałam zaadoptować chorego półślepka, ale po konsultacji z weterynarzem okazało się, że jest zbyt duże zagrożenie dla mojego rudzielca i musiałam zrezygnować;-( A szkoda bo w kocurku zdążyłam się zakochać...
Nie znam się tak na psychologii kotów;-) Miałam do czynienia z czterema i wydaje mi się, że... to trochę tak jak z dzieckiem. Oczywiście każdy ma jakieś swoje cechy, ale można je wychować:-) A może inaczej... nawiązać taki rodzaj więzi z kotem i sprawić żeby czuł się bezpieczny i kochany, że zacznie się swoim człowiekiem trochę przejmować, nauczy się, że człowieka też boli jak go podrapie i tego, że człowiek rozumie jeśli kot jest smutny albo ma zły humor, ale to musi działać w dwie strony;-) Mój mężczyzna śmieje się ze mnie, że zepsułam kota, ale fakt faktem, że jest inny i... jakby bardziej ludzki;-)
I to prawda... Nie wezmę kotka np. z Gdańska bo to dość duża odległość i transport itd...
Do schroniska na pewno przejadę się w okolicach weekendu, ale muszę mieć na to dzień wolnego od zajęć...