Lili wraz z siostrą została zapakowana w worek po cemencie i przerzucona przez płot fundacji AZYL. Nie od dziś takie rzeczy mają miejsce, tylko czemu ten "człowiek" nie pomyślał, że ta fundacja skupia się na pomocy psom i za ogrodzeniem biega ich kilkanaście...można tylko sobie wyobrazić, co się działo z tym "pakunkiem" . Z dwójki kociąt przeżyła jedna

Nazwaliśmy ją Lili - zdrobnienie od Liljanka, to delikatna koteczka, ma około 6-8 tygodni, jest maleńka i chudziutka, ale nie boi się psów, nie boi się nas, tylko tuli się i ugniata łapkami.
Maleńka miała 93

Rozmyślam o jej siostrzyczce, która nie miała tyle szczęścia a najbardziej o jej mamie, gdzie jest, w jakich warunkach

Kruszynka w ogóle nie jest przestraszona, ciekawie spaceruje po mieszkaniu, wdrapuje się na kolana i mruczy.
Leczymy lekki KK i za niedługo maleńka Lilianka będzie szukała najwspanialszego domu, a oto kruszynka:






Lilka jest pod opieką fundacji KOTYlion, jeśli ktoś zechciałby wesprzeć choćby złotówką tak aby wspomóc leczenie małej, to będziemy baaaaardzo wdzięczni:
38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Bank DnB NORD Polska S.A.
z dopiskiem dla Lili