z tego wszystkiego łaże po sąsiadach i pytam czy ktoś chciałby go przygarnąć

może ktoś się namysli, poki co kotek bedzie chodził po dworze.. miejmy nadzieje, że nie bedzie mrozu.
zgłosiła się do mnie PAni która chciałaby wiziąć kotka, jednak dopiero pod koniec miesiąca bedzie miała taką możliwość, z racji że posiada własne koty ma wiele obaw, a ja nie jestem w stanie zagwarantować jej jak kotek bedzie sie zachowywał w nowym miejscu

wiec nie czuje by to było na 100 % pewne. bede cały czas szukać, a w trakcie postaram się kotkiem zaopiekować na ile bede umiala..
edit: kotek przyjechał na osiedle, odrazu pobiegł swoją droga, bał się podejść po wypuszczeniu bo bardzo zestresował się przejazdem w transporterze. kotek wygląda 100 razy lepiej niż przed wyjazdem do lecznicy. Pyszczek jest idealnie zdrowy, oczka raźnie patrzą, ponadto wydaje mi sie że dużo schudł, wygląda bardzo ładnie.. żal mi było go zostawiać na dworze samego

załaczam zdjęcie któro udało mi sie zrobić. przepraszam za jakość, dodaje linki bo nie wiem czy wielkość zdjęć jest odpowiednia.
http://i46.tinypic.com/1g6kl.jpghttp://i50.tinypic.com/2w5vsdw.jpg