Od soboty jestesmy z mezem na Mazurach i oczywiscie jak zwykle los na mojej drodze postawil potrzebujace zwierzaki

jest ich lacznie kilkanascie ale najbardziej domu potrzebuja 2 przytulasne, wdrapujace się na kolana malenkie kociaki okolo 6-tyg buraski-kotek i kotka oraz ich mama, ktora jeszcze je karmi a znow jest w zaawansowanej ciazy

na dodatek ma jakas dziwna szczeke i dziś przy karmieniu zauwazylam ze nie ma prawego kla, chyba ktos ja kopnal i wybil zeby albo zlamal szczeke

wiem ze nie da się uratowac wszystkich, ale szkoda zeby tak przymilne maluchy powiekszyly populacje wiejskich bezdomniakow. Poza tym nie wiem kto tu po nas przyjedzie i jakie bedzie mial nastawienie a kociaki i mama chodza krok w krok za czlowiekiem

pchaja się na kolana. Ja ich nie mogę wziac bo mam 2 swoje a moj maz nie zgadza się na bycie dt i nie daje rady go przekonac

wyjezdzamy stad w sobote, jakby ktos z Wawy zdecydowal się dac im Dt to dowieziemy i zapewnimy wsparcie. Malce na pewno znajda domki bo sa przekochane. Postaram się wrzucic ich zdjecia i mamy ale mam tragiczny zasieg tu i duze problemy z polaczeniem