W Tychach na ul. Orzeszkowej w jednym z wieżowców mieszka kilkanaście kotów. Prawdopodobnie jest 14 młodych i pięć dorosłych. Po większości kotów widać, że przechodziły kaliwirus. Jedna z kocich matek (oswojona) ma prawe oczko z białą błonką. Niektóre podrostki mają również oczka trochę zaropiała lub wyłysiałe w koło ocząt, ale widać, że najgorszy czas choroby jest już za nimi, one przeżyły. Na obecną chwilę w najgorszym stanie są trzy najmłodsze kocięta (były cztery niestety jeden już zmarł). Wirus zaatakował gałkę oczną i języczki na których pojawiły się nadżerki. Na szczęście maluchy mimo nadżerek chętnie jedzą. Od trzech dni maluchy dostają antybiotyki i mają kropione oczy ich stan się poprawia. Ze względu jednak na brak miejsc i ryzyko zarażenia innych zwierząt nie mogliśmy chorych maleństw i ich mamy umieścić w jakimś DT. Maluchy wróciły do piwnicy, gdzie jedna z pań mieszkająca w wieżowcu wymościła im legowisko i trzy razy dziennie zagląda do nich by karmić i kropić oczy. Dodatkowo w wieżowcu jest bardzo przychylna kotom gospodyni, oraz administracja. Więc koty są w piwnicy w miarę bezpieczne, jednak trzeba je leczyć i sterylizować.
Nasze plany to: znaleźć domy jak największej ilości zwierząt (jeden biały kociak ma już dom).
Jednak jednocześnie musimy je leczyć, obecnie weterynarz leczy kociaki na tzw. krechę. Dodatkowo dorosłe koty trzeba wysterylizować. Bez Waszej finansowej pomocy nie damy rady. Obecny koszt leczenia maluszków to ok. 200,00 zł. Jedne zabieg sterylizacji to 150,00 zł. a na pewno są trzy kotki do sterylizacji i dwa o nieokreślonej płci.
Bardzo prosimy o pomoc finansową dla maleństw i dorosłych kotów. Jeżeli ktoś dysponuje karmą dla kociąt, środkami odrobaczającymi, przeciwpchelnymi lub kroplami: gentamecyna i dicortineff, to chętnie przyjmiemy. Gdyby ktoś miał również na zbyciu dużą klatkę (króliczą) w której można by było przetrzymywać kotki po sterylizacji to również chętnie byśmy przyjęli.



Trójka maluchów w drodze do weterynarza. Wydawało się, że oczka mogą nie być do uratowania, kotek w środku ma błonkę na oczku. Na szczęście weterynarz dał nadzieję na wyzdrowienie maleństw.





Jeżeli ktoś mógłby pomóc to zapraszam do kontaktu przez wątek lub nr telefonu: 601294064.
Pilnie potrzebne szczepionki, maluchy co chwilę mają nawrót choroby.