Niedawno straciłam mojego Wspaniałego Rudzielca, jest to dla mnie ogromny ból i pustka w sercu, której w żaden sposób nie mogę zapełnić, zarówno ja jak i domownicy. Nie dociera do nas to, że Jego już z nami nie ma, codziennie rano i w ciągu dnia idziemy do lodówki, aby naszykować jedzenie, wypuścić Go z pokoju i dopiero wtedy uświadamiamy sobie, że przecież on się nie pojawi i nie zamruczy.

Dlatego bardzo proszę o kontakt, jeśli ma ktoś do adopcji młodego, rudego kotka z okolic Krakowa/Wadowic/Kalwarii Zebrzydowskiej.
Pozdrawiam
