Witam Wszystkich,
Jestem nowa na forum i nie wiem, czy to dobre miejsce do zamieszczania prośby o pomoc. Jakiś czas temu przybłąkał się do mnie kotek, właściwie chyba kotka. Niestety nie jestem go w stanie przygarnąć ze względu na alergię młodszego dziecka i stanowczy sprzeciw męża. Bardzo mi go szkoda. Odpchliłam go i odrobaczyłam na własny koszt. Zbudowałam mu zgodnie z radami budkę ze styropianu i wyłożyłam różnymi ciepłymi ubraniami ale są takie mrozy, że się martwię, że nie przetrwa zimy.
Kotek jest oswojony, ale taki trochę przestraszony. Gdy biorę go na chwilę do domu, żeby się ogrzał siedzi tylko w miejscu i miauczy - nawet się nie ruszy. Dokarmiam go ciepłym mlekiem i jakimś mięsem z puszki, ale to raz dwa zamarza. W domu jest tak przestraszony, że nic nie tknie - tylko czeka, żeby go wypuścić.
Prosiłabym o namiary, gdzie mogę takiego kotka zawieźć, żeby miał lepiej niż na dworze. Może ktoś go przygarnie choć na czas tych mrozów. Kotek jest buro-biały i naprawdę bardzo sympatyczny.