Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sty 02, 2012 10:09 Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

Misia i Kiciuś dwa dorosłe koty... Nie wiem ile dokładnie mają lat, Kiciuś wygląda na starszego (około 7?) Misia jest młodsza. Oba po przejściach, Kiciusia starszy Pan znalazł pod blokiem, zabiedzonego, ktoś go wyrzucił. Pan zabrał do do domu, akurat opłakiwali z żoną poprzedniego, ukochanego kota. Po jakimś czasie Pan przyjął pod opiekę Misię, która była wtedy sparaliżowana po postrzeleniu z wiatrówki. Misia zamieszkała w Pana pracowni, piętro wyżej od mieszkania, po miesiąca paraliż ustąpił, Misia zaczęła poruszać łapkami, a z czasem chodzić. Teraz chodzi bez problemów, tylko troszkę inaczej stawia łapki.
Miesiąc temu Pan owdowiał, jest w podeszłym wieku, pracownię likwiduje i przeprowadza się do innego miasta, kotów zabrać ze sobą nie może, zresztą one się nie znają mieszkały zawsze osobno.
Wczoraj byłam, zrobiłam parę zdjęć.
Sprawa Misi jest bardzo pilna, bo pracownie trzeba opróżnić i Misia nie ma gdzie się podziać... A poza tym Misia siedzi w pracowni długie godziny sama.Jest śliczna, taka okrągła koteczka, okrągła główka, okrągły brzuszek ;) Kiciuś jest ślicznym, bardzo przymilnym buraskiem, od razu dał się wziąć na ręce i zaczął się przytulać.

Misia :
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Kiciuś:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sty 02, 2012 10:19 Re: Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

Zaznaczę....biedne koteczki :( .
Misia przepiękna, pięknie umaszczona.
Buranio słodki.
:ok: za nowe domki!
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon sty 02, 2012 10:53 Re: Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

Biedne kociska, cały świat im się zawalił.
Jak u nich ze szczepieniami i sterylizacją/kastracją? Czy tolerują inne koty?

anna_s

 
Posty: 713
Od: Sob kwi 25, 2009 8:29
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sty 02, 2012 11:27 Re: Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

zaznaczam... :(

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pon sty 02, 2012 11:57 Re: Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

Kastrowane, ale niestety nie sa szczepione.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sty 02, 2012 12:12 Re: Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

Widziałam te koty, Kiciuś siedzi na moich kolanach! Pan kochanym człowiekiem, bardzo oddanym zwierzętom. Przez kilka lat miał w domu koteczkę, którą znalazł na osiedlu jako maleństwo z wyłupionymi przez zwyrodnialca oczami Nie pozwolił jej uśpić, zajmował się niewidomym biedactwem, a gdy odeszła z tego świata, sporządził jej przepiękny, wzruszający portret, zatytułowany "Pomnik mojego kotka" ... Nietrudno sobie wyobrazić, co taki człowiek czuje, gdy z przyczyn życiowych musi rozstać się ze swoimi zwierzętami. :-(

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sty 02, 2012 14:26 Re: Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

Misia jest przecudna :1luvu: Myślę, że sprawa nie jest beznadziejna, ludzi wzruszają takie historie.A Kiciuś to burasek, takie koty mają swoich wielbicieli.Wydarzenie na FB?

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon sty 02, 2012 14:32 Re: Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

zaznaczę :cry:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55360
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon sty 02, 2012 14:44 Re: Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

To jest ten portret pamięci niewidomego kotka.
Obrazek
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sty 02, 2012 15:07 Re: Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

dlaczego uważasz,że sprawa beznadziejne?
Trzeba ogłoszenia im porobić na cito.Dużo ogłoszeń. Tam gdzie da radę to nawet codziennie klikać nowe. To zdaje egzamin częto. A wątek pilnować by był na górze .Moze ktos wypatrzy i da DT.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55360
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon sty 02, 2012 15:38 Re: Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

Ja bym dała DT ale jestem za daleko..
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Pon sty 02, 2012 15:39 Re: Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

Lilianna J-wie pisze:Ja bym dała DT ale jestem za daleko..

transport to nie problem.Znajdzie sie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55360
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon sty 02, 2012 15:44 Re: Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

Jutro będę u swoich wetów, zrobię ogłoszenia i wywieszę i też ich poproszę o pomoc. Mogę fotki skopiować?
I coś o charakterze kiciów by się przydało..Mogą być z psami? Z dziećmi? Cokolwiek.. Nie są po sterylce i kastracji? Wychodziły na zewnątrz?
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Pon sty 02, 2012 15:45 Re: Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

Guniu, a jak Misia z innymi kotami? I dlaczego ona siedziała osobno sama w pracowni? Pan jej nie brał do domu?
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sty 02, 2012 16:38 Re: Kiedy kot traci dom... Sprawa beznadziejna :(

Kotki są wysterylizowane, ale nie sa zaszczepione.
Dlaczego były osobno to nie wiem, ale domyslam się, jak Misia trafiła do Pana to była sparaliżowana i brudziła pod siebie, pan opowiadał, że przez miesiąc ciągle zmywał podłoge, pewnie dlatego jej do mieszkania nie wziął, a potem tak zostało.
A jak sie spotkały na tym korytarzu i Kiciuś pobił Misię to sprawa była przesądzona. Pan jest pasjonatem książek, wykonuje specjalne oprawy, ma piękna kolekcję, dopóki żyła żona to pewnie w tej pracowni spędzał każdą wolna chwilę. Nawet gazety o nim pisały, "w branży" jest znany. A teraz po jej śmierci jest bardzo zagubiony, zdrowie szwankuje.
Nie wiem jak koty się zachowują w stosunku do innych zwierząt i nie ma jak tego sprawdzić. Misia na pewno musi miec dom niewychodzący, bezpieczny bo nie jest w pełni sprawna. Kiciuś jest dużym dorodnym kocurkiem, ale jak pogonił Misie to łatwo z innymi kotami nie będzie :(
Od kiedy są u pana na zewnątrz nie wychodziły.
Oczywiście można wszytko kopiować, tylko trzeba wstępnie "filtrować" domy bo pan absolutnie nie da sobie rady w rozmowach...
Ostatnio edytowano Pon sty 02, 2012 16:43 przez GuniaP, łącznie edytowano 1 raz
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości