Niestety kastracji zrobić się nie dało, bo wet stwierdził, że kotu coś jest, temperatura mocno obniżona, podstawowe badania krwi wyszły nieprawidłowo, do tego zęby ma w tragicznym stanie, ale leczyć bez dalszych szczegółowych badań nie bardzo wiadomo jest na co... Trzeba by zrobić testy i biochemię.
Kasy na badania łapaczki nie mają ;-(, rzesz. stowarzyszenie odmówiło pomocy, poradzono jedynie aby kota wypuścić, bo trzymanie go w zamkniętym pomieszczeniu (blokowej suszarni, z oknem i kaloryferem) powoduje stres. Niestety ta suszarnia to tylko tymczasowo, bo do tego pomieszczenia mają dostęp inni sąsiedzi, którzy poradzili pani, że problemy z kotami rozwiązuje się poprzez "ukręcenie łba".
Dlatego PILNIE POSZUKUJEMY POMOCY, DT/DS dla kocurka!
W każdej chwili pani Krysia będzie zmuszona wypuścić go na te działki...





Filmik: http://www.youtube.com/watch?v=gFiN9IkuNiQ