Pani, która je uratowała była zmuszona je wziąć do siebie ponieważ w domu DT, w którym były przez noc. Dom patologia. Pani wystawiła kociaki za drzwi.

stwierdziła że ona ma dzieci i nie może ich mieć. Dobrze że Pani, która je uratowała poszła do niej rano i jak weszła do klatki to od razu usłyszała ich płacz.
U niej też jest sajgon. Trzyma je w łazience bo ma strasznie agresywne koty, które nie tolerują innych kotów. Jak się pojawia coś nowego to zaczynają siebie na wzajem też lać. Masakra.
Jutro dzwonimy do naszej wetki może ona coś poradzi. Koleżanka ma nam dać znać bo kolega szukał dla swojej babci kociombra.