Marylka jako około 3,5-tygodniowe kocię została porzucona w lesie. Na szczęście tak głośno krzyczała i prosiła o pomoc, że usłyszeli ją przechodnie. Maleństwo zamieszkało u mnie, wykarmiłam je butelką. W tej chwili ma 12 tygodni i oczywiście jest już samodzielna. Jest bardzo wesołą koteczką, uwielbia zabawy ze starszymi kotami, nie boi się psa. Jest bardzo mądra i wie, czego chce. Jest niezwykle ładna, a na boczkach ma piękny, marmurkowy wzorek, jak twierdzi mój TŻ "jak ślad opony", dlatego on mówi na nią Oponka. Ja zaś nazywam Marylkę Morelka. Bardzo to imię do niej pasuje.
Marylka jest odrobaczona, zaszczepiona, korzysta idealnie z kuwety.
Zakochiwać się można od zaraz.






Ostatnio edytowano Czw paź 06, 2011 16:53 przez
anita5, łącznie edytowano 1 raz