» Pt wrz 02, 2011 19:14
Cz-wa już 4 m-c porzucony domowy kotek Tofik w DS
W niedzielę 28 sierpnia pisałam w wątku Meli
"zaczynam wpadać w panikę...Coraz zimniejsza noc, a na działkach został sam bez pomocy podrzucony tam tydzień temu przemiły b.oswojony chyba 2,5 miesięczny kociak -czarny kocurek z grubaśnym ogonem. Ma jeszcze nie wybarwione oczy - są teraz brązowe. Miałam nadzieję, że ktoś go weźmie, biegał za każdym , wchodził na kolana, miział się....... Głaskali go, przytulali, czasem dali kąski jedzenia i ...zostawiali. Nikt mu nie dał domu, ani nawet altanki, choć widzieli,że to domowy kociak i kanapowiec. Przez tydzień przyyjeżdżałam wieczorem, karmiłam, czasem miał pusty brzuszek, czasem był b. mokry, jakby wpadł do istniejących oczek wodnych. Ostatnio zaczął wybiegać za ludźmi na ulicę....
Dziś też dzwoniłam do znajomych, czy by ktoś go wziął, dzwoniłam też na telefony, które mogły pomóc, ale milczały....
Nie wiem co robić , potrzebny na pewno krótki DT, kotek nadaje się do szybkiej adopcji, a na działkach nie jest bezpieczny....."
W środę koleżanka wzięła go do domu na krótkie przetrzymanie. Kotek czysty, kuwetkowy, bez pchełek, z wielkim apetytem, miziasty i pięknie bawiący się z dzieckiem. Ale jej koty go nie akceptują, kocice się stresują w sposób nieprzyjemny, a stary kot słabnie i rzęzi umęczony po niechcianych zaczepkach małego.
Potrzebna pomoc na już, dzisiaj. On nie może tam zostać, Proszę o DT doświadczone z kociakami. Najlepiej by się czuł z młodymi kotami.....Dowiozę kotka.
W ciągu dnia liczyłam na odzew i pomoc z miejscowej fundacji, ale cisza .......
Ostatnio edytowano Pon paź 10, 2011 11:48 przez
Samantha, łącznie edytowano 4 razy