Czy ktoś jeszcze pamięta, naszego małego malca, który najpierw był Tommym, potem Tomcią,gdy okazała się dziewczynką, aż w końcu w nowym domu, koteczka dostała na imię Simran?
Tomcia (będziemy kontynuować imię, które dostała od nas), wczoraj wróciła do nas i ponownie szuka domu. Dostała swój kącik i póki co jeszcze troszkę się boi, ale daje się głaskać i co ważne dzielnie skorzystała z z kuwety. Jeść jeszcze nie chce, ale tragedii nie ma, bo szyneczką nie pogardziła.
Gdyby ktoś zechciał zasponosorować koteczce ogłoszenia u CatAngel skorzystamy, gdyż kicia potrzebuje nowego, spokojnego domu.
Czemu wróciła, a właściwie została odebrana... cóż.Historia w sumie zaczęła się jakiś czas temu, kiedy Simran (nick Pani która ją adoptowała) przyjęła do swojego domu kociaki na tymczas. Tomcia ich nie zaakceptowała, nie chciała się bawić i zaczęła sikać poza kuwetą. Simran postanowiła więc oddać Tomcię. Nie poinformowała mnie o tym, więc zobaczyłam ogłoszenia na FB. Dla opiekuna kota nie ma chyba nic gorszego, gdy widzi, że Jego kot szuka domu. Niezwłocznie skontaktowałam się z Simran, po czym zabraliśmy kocięta, które przebywały u Niej na DT a Simran dała Tomci szansę. Problemy zniknęły. Jakiś miesiąc temu, Simran przyjęła do siebie, kotkę, która wróciła Jej z adopcji, a 30 kwietnia na FB pojawił się wpis, że Simran pilnie odda swoje koty. Wpis zobaczyłam 5 maja, bo wcześniej miałam problem z internetem i wczoraj odbyliśmy wizytę po adopcyjną. Problemy Tomci powróciły i mimo, iż Simran stwierdziła, że wpis z 30 kwietnia był żartem kotkę odebraliśmy. My z takich kwestii nie żartujemy, zresztą Simran nie protestowała, włożyła kotkę do transporterka, oddała książeczkę zdrowia. Odniosłam wrażenie,że bardziej uraził ją fakt, "śledzenia na FB" niż tego, że zabieramy kota.
I tak Tomcia jest znów z nami.