
Wczoraj ok 20 w strzeleckim lidlu usłyszałam ze obok głównej ulicy(Opole-Gliwice)ktoś podrzucił kociaka.Od drogi dzielił ją metrowy chodnik.
Poszłam po nią-mimo że mam zakaz przyprowadzania do domu zwierzą.Mam trzy koty i nie mogę wiecej.Załapałam ja na ręce ale się wyrwała.
Przyszłam z klatką,złapała się szybko.
i jest w mojej łazience.Odpchlona,odrobaczona,mruczy w kontenerku.
I nie może tam zostać-proszę mnie nie oceniać,nie mam możliwości.
Mój rezydent zaraz zacznie sikać na wszystko

Moja kotka mimo ze oaza spokoju gryzie wszystkich
Nie oddam jej do schroniska,ale może się okazać że będę ja musiała umieścić w altance-tam nie wróżę jej długiego życia.
Czy ktoś z Opolszczyzny lub Śląska mógłby dać jej DT lub DS?-To dla niej szansa
Wszystkie DT w Strzelcach są zapchane,nikt tu nie może mi pomóc.
Czasem sobie myślę że jak nie ma możliwości to trzeba udawać że się nie widzi?Ale ja tak nie potrafię