Mała, drobna i bardzo wdzięczna kotka o ślicznych rudo-burych łatkach i białych łapkach szuka właściciela. Ma 6-7 m-cy i kocha ludzi. Jest bardzo ufna, ociera się o nogi, mruczy, pozwala się wziąć na ręce. Prosi, by ktoś ją przygarnął i obdarzył miłością...Potrafi żyć w zgodzie z innymi kotami, toleruje psy. Widać, że miała kontakt z człowiekiem; prawdopodobnie wychowała się w mieszkaniu, bo nie boi się wchodzić i przebywać w pomieszczeniach. Kicia nie będzie duża, to taka odmiana kota. . Kiedyś była tak przemoczona, że zabrałam ją do mieszkania by się najadła i osuszyła. Nie możemy jej jednak przygarnąć, bo mamy już dwie kotki a wkrótce zamieszka z nami kocur mojej przyjaciółki, która na rok leci za granicę i nie może kota zabrać ze sobą...Mieszkanko zaś jest naprawdę malutkie i ledwo się całą naszą czwórką w nim mieścimy;( Zbliża się urlop, wyjeżdżamy, więc kotka nie będzie mogła liczyć nawet na posiłek

Chyba, że zrobimy wszystko, by znaleźć jej bezpieczny dom, choćby tymczasowy... Dziś byłam z nią u weterynarza. Kicia nie widzi na jedno oczko, co nie przeszkadza jej normalnie funkcjonować. Weterynarz nie jest jednak w stanie stwierdzić teraz czy w oku jest stan pozapalny czy też nowotwór. ;( Bo i taką możliwość trzeba wziąć pod uwagę. Czy więc ktoś zdecyduje się ją pokochać na resztę jej, być może niedługiego już życia?
Została odpchlona, odrobaczona i zabiezpieczona przeciwko kleszczom. Ponieważ kotka jest wolnożyjąca, nie możemy zagwarantować czy nie dopadł jej już jakiś kot-reproduktor; mamy nadzieję, że nie.
Zwierzak zdecydowanie nie nadaje się do życia na ulicy. Możliwy transport na terenie Polski.
Na razie kotka otrzymała imię Myszka. Czy zdążysz ją uratować, zanim ktoś wykorzysta jej ogromną, kocią ufność?
Zdjęcia kici są zamieszczone na stronie:
adopcje/index.php?p=10637