Brat koleżanki pojechał samochodem do sklepu i po zatrzymaniu usłyszał, że coś mu pod maska piszczy. Okazało się, że brzdąc mały tam siedział. Zabrał go do domu ale była wojna w domu i kot został wyniesiony na opuszczone podwórko obok. Koleżanka zadzwoniła do mnie co robić bo taki maluch nie przeżyje sam na ulicy. Poszłam tam i zaczęłyśmy go szukać. Maluch siedział pod stertą gałęzi i piszczał, trawa po kolana nic nie było widać.
Na szczęście udało się go znaleźć. Przenocował w poniedziałek u Ani a rano poszedł na Kaczmarka na kwarantannę. Pilnie potrzebny domek dla tego gnojka.
Maluszek jest przesympatyczny. Biega za człowiekiem i domaga się pieszczot. Przepada za innymi kotami. Pilnie potrzebuje własnego domku. Ma obecnie 6 tyg. jest po kwarantannie i odrobaczeniu.
Kontakt 602 325 130




Ostatnio edytowano Sob cze 25, 2011 16:37 przez
fiona.22, łącznie edytowano 3 razy