*Sch.Op. - wszystkie nasze Buraski są już w swoich domach!*

Przerażone. Zdezorientowane. Wbite jedno w drugie, przypominają wielką, żywą kulę burego futra. Jeden podobny do drugiego. A przecież miały kiedyś dom, przecież były, chyba, szczęśliwe. Co się stało? Osoba, która nieodpowiedzialnie pozwoliła im przyjść na świat, stwierdziła, że przy takiej ich ilości nie daje już rady. I po prostu, końcem marca, oddała całą dziesiątkę swoich kotów do Schroniska. Dwóm kotom udało się jeszcze w tym samym dniu znaleźć dom.

Kiedy wejdzie się do ich boksu, widok pozostałej ósemki, na długo pozostaje w pamięci.
Osiem burasków /z większymi lub mniejszymi białymi znaczeniami/, w różnym wieku - od 2-3 lat i więcej. Przytulone do siebie, przerażone i bardzo nieszczęśliwe. Bardzo starają się ukryć przed światem. W ich oczach widać ogromny smutek, ból i przygnębienie. Są zupełnie zdezorientowane zaistniałą sytuacją. Nie rozumieją, dlaczego znalazły się w zupełnie obcym dla nich miejscu. Dlaczego ktoś je porzucił? Dlaczego zostawił? Dlaczego już nikt ich nie chce? Niestety, nikt nie umie im odpowiedzieć…

Mimo że bardzo się boją, mimo że są bardzo wystraszone, są spokojne, miłe i dają się głaskać. Nie są kotami dzikimi, czy zdziczałymi. Mimo wszystko. Każdego z nich można pogłaskać, wziąć na ręce. Jednak wszystkie przeżyły ogromną traumę. Każdy z nich wciąż skrywa w sobie całe pokłady bólu i totalnego zagubienia. Nie jest możliwym by znalazły jeden, wspólny dom, ale może choć dwójkami? Oczywiście dobry dom dla jednego z nich też będzie cudem. Tym kotom załamało się życie, dlatego też bardzo pilnie i bardzo głośno apelujemy o domy dla nich. Każde z nich zasługuje na dobry, ciepły i cierpliwy dom. Dom, który stworzy takiemu kotu warunki, by mógł dojść do siebie. Dom, w którym zostanie otoczona ciepłem, miłością, zrozumieniem. Dom, który da jej tyle czasu, ile będzie potrzebowała. Dom, w którym już nigdy nic złego jej nie spotka.

Koteczki są wysterylizowane, zaszczepione i odrobaczone.

Szczęśliwie z "dziesiątki" tych cudownych kotów - Iza, Pufi, Szaruś, Maja i Dziunia już są w swoich nowych domach.

Piątka cudownych, pięknych i wspaniałych koteczek bardzo, bardzo prosi o domy.

Oto one:

Marusia

Obrazek

Parysa

Pycia

Sara

Zuzia

Kotki z każdą nasza wizytą otwierają się coraz bardziej na początku były nie mniej przerażone co my wciśnięte w kąt jak najdalej od ludzkich oczu i rąk. Jednak i my dzielne kocie wolontariuszki i tym razem nie poddałyśmy się za każdym razem coraz mocniej częściej udawało nam się głasknąć jedną drugą teraz nasze koci buraski które zostały są kotkami nie do poznania. Owszem jeszcze trochę się boją jakiś gwałtowny ruch czy dźwięk czasem je przestraszy ale teraz już widujemy kotki "od spodu" bo wystawiają brzucholki do miziania:) :ryk:

daga80 pisze:... Jednak i my dzielne kocie wolontariuszki i tym razem nie poddałyśmy się ...

To oczywiście nie są nasze urocze Buraski, a dzielne Wolontariuszki

, które robią dosłownie WSZYSTKO, co trzeba, aby zdobyć dobre zdjęcia Dziewczyn. Przekonać je do ludzi i zapewnić, że nie muszą się bać i że już nikt ich nie skrzywdzi.

Noooo tooooo łaaaaadnie! Teraz całe forum zna moją najlepsza stronę :twisted:

Nie, no jak wszystko to wszystko! Dla kotów! Jak się jedna kocica chowa w wolierze a druga pod stolikiem to trzeba się trochę nagimnastykować by zrobić zdjęcie czy pogłaskać kotka. Tutaj fanfary dziękczynne pod naszym adresem powinny brzmieć :mrgreen:

A Panią Fotografkę też kiedy uwiecznimy w odpowiednim kadrze, o! :twisted:

Ta dziesiątka porzuconych przez swoją opiekunkę kotów to naoczny przykład tego, jak przedmiotowo ludzie traktują zwierzęta. Pani kotki trzymała, rozmnażała a kiedy zrobiło się za dużo, zbyt kłopotliwie - oddała do schroniska. Ludzie niczego się nie nauczą, nie chcą się uczyć

Brak słów na taką postawę, po prostu brak słów. :oops:

Niestety, dziś usłyszałam apropos strasznego traktowania zwierząt- dzieci też cierpią... :oops:

Po co zawracać sobie głowę takim banalnym cierpieniem zwierzęcia?? :cry:

No niestety a w tym wszystkim jest to że one nawet jak je człowiek skrzywdzi często dalej ufają i kochają tak po prostu...
W przypadku naszych burasek postępy są super wszystkie się miziają i nadstawiają brzycholki uszka bródki i w ogóle mruczando i tylko mnie głasiaj i głasiaj niektóre np. Pycia dalej siedzą w jakimś kątku i nie wychodzą do nas ale jak się zacznie je głaskać to potem nie ma końca pieszczotom

Marusia to już ostatnio przechodzi sama siebie

Moją faworytką jest Parysa - robiły jej się oczy jak talerze ze strachu,ale wielkim pieszczochem się okazała. Jakiś czas temu,gdy coś załatwiałam w schronisku,spędziłam dobrą godzinę w ich boksie.

Pięć fantastycznych, niesamowitych, przeuroczych Burasek.

Marusia

Obrazek

Parysa

Pycia

Sara

Zuzia

zapraszam na Mega bazar ciuchowy :arrow:

viewtopic.php?f=20&t=128657&p=7555270#p7555270

http://kociarnia.opole.pl/koty-adopcje/ ... anse-o-dom

Nowa porcja ogłoszeń, na razie, Marusi gania po necie. Będzie też Allegro

Może przyniosą jej szczęście, nowy domek...

Zapraszamy na nowy super-bazarek

Bajkowe kolczyki ręcznie robione

Popatrzcie tylko na tę mordkę, no ona mnie po prostu powala i rozkłada na łopatki, na części pierwsze zupełnie

Póki co, wrzuciłam już na Kociarnię i wysyłam do cioteczki puss na Allegro, jutro kolejne, moje stronki. Może nowa partia ogłoszeń przyniesie cudnej Zuzance domek

http://kociarnia.opole.pl/koty-adopcje/ ... pcji-zuzia

*Sch.Op. - wszystkie nasze Buraski są już w swoich domach!*

Kto przegląda forum

Sch.Op. - wszystkie nasze Buraski są już w swoich domach!