W domu tymczasowym u p. Marty w okolicach Wyszkowa na własny, najwspanialszy i bezpieczny dom czeka urocza kocia parka:
- maleńka, filigranowa i drobniutka 8-tygodniowa kocia panienka - taka dziewczynka z porcelany! prawie cała biała, szare ma tylko łatki na łepku i pręgowany ogonek. Malutka jest wulkanem energii, prawdziwym "żywym sreberkiem", jak każdy zdrowy kociak - jako jedyna z czwórki rodzeństwa nie znalazła jeszcze domu, po adopcji braci i siostry była bardzo samotna i nieszczęśliwa, ale trafiła w domu p. Marty na tymczaska, który ją na szczęście "zaadoptował"

, a był to:
- piękny roczny pingwinek - kocurek, który na pewno był kotem domowym i prawdopodobnie został... wyrzucony z pociągu...

- p. Marta znalazła go błąkającego się wzdłuż torów kolejowych, panowie z nastawni powiedzieli, że chodzi tak w kółko od paru dni i bardzo, bardzo płacze, dawali mu swoje kanapki i tyle... Kocurek był zadbany, całkowicie zdrowy, ale nie wykastrowany - może to było przyczyną pozbycia się go przez "właścicieli"

(kastracja jest już umówiona u weta). Ten kot to oaza spokoju, całymi dniami wyleguje się na sofie. Jest bardzo miziasty, grzeczny, łagodny, kontaktowy. Żadnych szaleństw czy wariactw, czysta łagodność i cierpliwość. Bezbłędnie korzysta z kuwety. Pozwala nawet, żeby malutka "ssała mu cyca" i cierpliwie znosi jej wygłupy. Jest dla malutkiej błyskawicy doskonałą przeciwwagą

.
Szukamy dla nich domu - bardzo pilnie, bo DT u p. Marty jest zdecydowanie przekocony

. Standardowo oczywiście dom nie wychodzący, kochający i opiekuńczy, który kotom nieba przychyli!!!





