

Jest taki kocurek, bury tygrys - ma piękne pędzelki na uszach i wąsy w dwóch
kolorach. Trudno mi powiedzieć w jakim jest wieku, ale raczej młody. Po raz
pierwszy zobaczyłem go przy ostrym mrozie w środku zimy (kiedy poszedłem z
kolacją do okolicznych kotów), pomiaukiwał cicho, nie miał gdzie się
schronić, nie chciał podejść ale i specjalnie nie uciekał, zostawiłem mu
jedzenie. jakiś czas później zauważyłem że znalazł miejsce w piwnicy bloku
(przez otwarte okno). Stopniowo coraz bardziej mi zaufał.
Pędzelek już w domu
