Dziewczyny ja przepraszam, że tak bezpośrednio znalazłąm Kota wczoraj jego stan wg mnie nie jedt za dobry, obdzwaniam właśnie lecznice zaraz biore go do veta ale nie wiem iel wyniesie mnie Jego leczenie a nie ukrywam, że już przez te Kociaki jestem zbankrutowana... potrzebna mi pomoc i oczywiście DT póki co Kot będzie przebywał w klinice ale to też są dla mnei bardzo duże koszty... zdjecia Kota zrobione kilkanaście minut temu
to zdjęcia Kotka nie wiem co t jest to chyba nie rana od pogryzienia tam sa jakies bąble poza tym Kot na 100% ma kk
zobaczyłam go wczoraj wieczorem, za dużo nie napisze, dowiem się dziś jak wezme go do lekarza narazie nigdzie nie moge znależć lecznicy która Go przetrzyma... to masakra po prostu:/
Jakby co pisz Asiu ile kasy trzeba, pozrzucamy sie. Ja tez juz splukana, ale dyche chociaż dorzuce do leczenia..ach,zeby tak pensja byla dwa razy w miesiacu:/
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego że są nieme dla jego tępej percepcji." Mark Twain
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta." G.B.Shaw
kurcze włąśnie wróciłam, Kociak się nie pojawił najadł się rano i nie ma go, pojade tam koło 15-16 a jak nic to rano Go złapie jak będzie na sniadanie wpadał... musze Go złapać juz się z wetem dogadałam że za wizyte tylko 10 zł + leki a to uz dużo mneij bo normalnie 50 zł wizyta ale nie ma u nas nigdzie hoteliku ani kliniki gdzie mogłabym Go prechowac to najgorsze...
jasne mam nadzieję ,ze się złapie powiem szczerze, że zadzwonie chyba niedługo do trzcianki tam mają szpitalik i zapytam czy mi go tam przetrzymaja ( nie w schronie) tu pojde do weta a tam Go przetrzymam bo nie widze wyjsc a nie che Go wypuszczac ( nei wiem nawet czy to Kocur czy Kotka)