Koty- to 'spadek' po zmarłej, samotnej, starszej pani z Warszawy.
Sprawa b.pilna, bo jej najbliższa rodzina (mieszkająca za granicą) zadysponowała ich uśpienie, do czego nie możemy dopuścić.
Szukamy spokojnych domów, najchętniej u ludzi, którzy mieli/mają doświadczenie z kotami, raczej chcą coś kotom ofiarować niż oczekują w zamian. Opiekunów, dla których zwierze nie jest chwilową zachcianką, oczywiste są kocie potrzeby (czasem fanaberie;), którzy nie robią problemu z faktu, że w okresie linienia fruwa po domu sierść, liczą się z ewentualnością jakichś drobnych strat czy zniszczeń, wiedzą, że biorą do domu żywe zwierzę (a nie zabawkę czy bibelot do postawienia na półce), z którym będą dzielili życie przez kilka/kilkanaście następnych lat. Z pewnością z czasem otrzymają od kotów wiele dowodów miłości- syjamy są b. inteligentne, ogromnie towarzyskie, gadatliwe, natarczywie domagają się pieszczot, łatwo nawiązują kontakty z ludźmi, są ogromnie oddane (zakochane w swoich właścicielach), nie znoszą samotności. Lubią być w centrum uwagi.
To nie są małe kociaki, dlatego adaptacja do nowego miejsca może być trudniejsza, ale ze względu na ‘stadny charakter’ syjamów, wzajemne zżycie poszczególnych kotów oraz chęć ułatwienia im aklimatyzacji w nowym domu, szukamy domów dla kocich par.
Dwa koty stanowią niewiele większe obciążenie dla domowego budżetu, natomiast dwa (i więcej;) koty znaczenie lepiej znoszą nieobecność opiekuna, zajmują się sobą (nie są aż tak bardzo absorbujące), liżą, bawią –wymusza to na nich znacznie więcej ruchu, co ma niebagatelne znaczenie dla ich zdrowia.
Koty zostaną przekazane nieodpłatnie, ale adoptujący kota/koty musi mieć świadomość (-i jego stan finansowy winien to umożliwiać), iż należy zapewnić kotom godziwe warunki życia –utrzymywać je w czystości, wolne od pasożytów, zapewniać właściwe odżywianie stosownie do wieku i kondycji kota, dbać o jego zdrowie fizyczne (zapewniać wszelką niezbędną opiekę weterynaryjną) i psychiczne.
Koty są niewychodzące z domu, dlatego nie mogą być wypuszczane na teren otwarty (poza mieszkaniem koty mogą przybywać wyłącznie w szelkach i na smyczy, w transporterze lub na skutecznie ogrodzonym terenie).
Wykluczamy domy z małymi dziećmi (koty nie miały kontaktu z dziećmi w wieku przedszkolnym, ponadto hałaśliwość i ruchliwość dzieci u większości kotów budzi lęk, małe dziecko może zrobić kotu krzywdę, a kot broniąc się -może je podrapać), psami (jeśli nie ma w domu innych kotów, w stosunku do których pies nie wykazuje agresji).
Może jeszcze ktoś z Twoich Znajomych (albo znajomi znajomych?) nie ma takiego 'wysycenia' domu kotami, że przygarnie 1- 2 koty? Do oddania są parki (najlepiej), b.zżytych ze sobą, dorosłych kotów (3x 2 syjamy +2 dachowce +1 dzika pręgowana kicia ‘dachówka’;).
Na zdjęciach widoczne są:
-para braci syjamskich 'Mruczuś' i 'Przytulanka' (umaszczenie seal-point: b.ciemna maska, łapy i ogon) -samce 8-letnie, nierozłączne, bezwzględnie do wzięcia razem, wykastrowane, łagodne.
'Przytulanka' uwielbia leżeć na kolanach, będzie spał z właścicielem.
'Mruczuś' najbardziej lubi drzemać koło kaloryfera.
Bardzo lubią, gdy się je czesze. Arystokracja

-w transporterku (a na drugim zdjęciu -obok kuwety) 'Malutki'- samiec z rudymi oznaczeniami, 3-letni, wykastrowany.
-przytulony do ściany przy rurze, w toalecie, rudy syjam (6-letni) -naprawdę bardzo zalękniony. Był przez swoją właścicielkę dwukrotnie oddawany i dwa razy wracał (pierwszy raz -po godzinie-bo alergia, drugi raz- po miesiącu- bo 'rozczarował' nową właścicielkę-chował się pod fotelem, a nie chciał leżeć na kolanach). Wymaga dużo, dużo spokoju, miłości
i cierpliwości w zaprzyjaźnieniu. Nie może być takim ‘pucharem przechodnim’- dość już przeszedł, nie może wędrować z domu do domu –decyzja o zabraniu go musi być bardzo rozważna. Przez swoje doświadczenia stracił poczucie bezpieczeństwa, charakterologicznie jest antywzorem rasy (‘normalne’ syjamy są b.śmiałe, dominujące, ciekawskie –wręcz wścibskie, z ogromnym temperamentem) –jest ‘wycofany’. O jego zaufanie i prawidłową socjalizację trzeba zawalczyć. Tu potrzebny jest ktoś, kto da mu szansę, kto b.dobrze zna i bezwarunkowo kocha koty oraz rozumie, że można zbudować świetną relację nawet z ‘autystycznym’ kotem. Jest naprawdę śliczny (cudny!) i bardzo spokojny. I tak ma na imię -'Śliczny'.
Do wzięcia razem z 'Malutkim'.
To rodzeństwo -jedni rodzice, tylko 3 lata różnicy. Nawet piegi na nosie mają takie same. 'Śliczny' nie jest wykastrowany, ale nie powinien być dalej reproduktorem, bo -jak sądzę- dotychczasowe wypożyczanie ‘na panienki' (do obcych domów) zalęknionego kota nie przysłużyło jego psychice. Równie obciążające było codzienne izolowanie go od reszty kotów -w jego własnym domu, ponieważ przebywały tam płodne kotki. Musi zostać wykastrowany, to mu poszerzy jego przestrzeń życiową i –wierzę- otworzy na otoczenie.
Oprócz w/w kocurów, są jeszcze 2 kotki syjamskie –'szylkretowe' (lila-niebieska i lila-brązowa). Lala ma 10 lat, Kicia 7. Kotki nie są wysterylizowane i też bezwzględnie należy to zrobić. Do wzięcia razem.
Wszystkie syjamy mają piękne, niebieskie oczy. Efekt czerwonych oczu jest od flesza.
Urocza para dachowców:
- bura, pręgowana kotka ('Lamparcica'), przygarnięta przez właścicielkę syjamów. Ma kilka lat, wysterylizowana.
- cały czarny, wykastrowany kotek, niezbyt już młody, z lekko przekrzywioną głową. Bardzo ciekawski, kontaktowy, towarzyski. Niczego się nie boi. Z informacji osoby, która była zaprzyjaźniona ze zmarłą i jej kotami wynika, że to absolutnie największy przytulas ze wszystkich kotów.
Oprócz ‘sparowanych’ kotów mamy jeszcze kocią superatę;) –nieuwidocznioną na zdjęciu (bo nie dała się wyjąć zza pralki obcej osobie) wystraszoną buraskę, z krótką karierą kotka 'na salonach'. -Wzięta do domu z piwnicy, wymaga sporo cierpliwości żeby się zsocjalizować.
Kontakt do Pani, która tymczasowo opiekuje się kotami:
ewa-kurowska@wp.pl
Ew. proszę o kontakt na pw do mnie.
Zdjęcia kotów:









