» Pon sty 17, 2011 14:45
Re: Przerażony malutki rudy kocurek - potrzebne rady jak oswoić
Dziękuję za rady, każda na wagę złota.Czyli chyba dobrze zrobiłam ,klatki oczywiście nie mam ale zostawiłam go na noc w łazience w otwartym transporterze ,żeby mógł wyjść zjeść i do kuwetki,a jednocześnie słyszał odgłosy domu.Troszkę w nocy zjadł ale niewiele i tylko saszetkę ,suchego nie ruszył.Rano jak weszłam siedział wciśnięty w kąt transportera ,jednak kiedy próbowałam go tam pogłaskać nie syczał już na mnie jak wcześniej.Właśnie wróciłam z pracy wyjęłam maleństwo i pogłaskałam,teraz leży obok mnie zapięty w szeleczki by nie uciekł i obserwuje co się dzieje ,a moje koty krążą wokół nas.Mam nadzieję ,że któryś z rezydentów zaopiekuje się maluchem ,niestety na razie syczą ,ale wiem ,że to minie zawsze tak z nimi jest.Widzę postęp chociażby w tym ,że teraz zaczyna się interesować otoczeniem ,rozgląda się ,słucha nie jest już taki rozpłaszczony,interesuje go mój dorosły rudzielec a to już coś.Miałam już telefon w jego sprawie od dziewczyny z Radomia ma to być kot dla narzeczonego na prezent ,oczywiście narzeczony o tym wie.Domek ewentualnie do sprawdzenia ,ale nie wiem tez czy dałoby radę załatwić transport?Oczywiście uprzedziłam ,że kotek jest w trakcie oswajania i trzeba by poczekać,pani to nie przeszkadza bo od dwóch miesięcy szuka biało rudego kotka tylko chyba na prezent nikt nie chciał jej kota wydać.Ma jeszcze telefonować ja jej nie skreśliłam bo brzmiała chociaż uczciwie,zobaczymy co z tego wyjdzie.