Dwie różne kocie historie.
Ale jeden dramat. Ich koci dramat.
Czarny kocur Tod, trafił do Schroniska w połowie września tego roku.
Jego przeszłość - jak u wielu innych podopiecznych Schroniska - pozostanie dla nas nieznana.
Ponieważ nie jest kotem dzikim, wręcz przeciwnie, zupełnie oswojonym i totalnie pro-ludzkim, możemy przypuszczać, że miał kiedyś dom. Być może był kotem wychodzącym i tylko przypadek sprawił, że został złapany.
Faktem jest, że nie był wykastrowany i to mogło się przyczynić do jego włóczęgostwa, nawet jeśli miał dom. Drugim faktem jest to, że nikt go nie szukał, nikt nie pytał, nikt do Schroniska nie dzwonił.
Tod jest kocurem, który uwielbia człowieka. To ogromny miziak, przytulak i pieszczoch. Kiedy tylko wchodzi się do boksu, zaraz sadowi się na kolanach. Domaga się głasków i mizianek. Chce być kochany i tulony.
Niestety Tod nie zawsze trafia do kuwety, ciężko stwierdzić czy w normalnym domu ta przypadłość mu minie. Właśnie dlatego szukamy dla Toda domu wychodzącego, ale bezpiecznego! Dom niewychodzący, który zdecydowałby się popracować nad Todem w kwestii celności tym bardziej mile widziany!
Tod ma około 3-4 lat.
Jest wykastrowany, odrobaczony i zaszczepiony.
Przedstawiam Toda.

22.01.2011r. - dzisiaj Tod pojechał do swojego nowego domku.


Gordon został przyniesiony do Schroniska pod koniec października tego roku.
Czy miał dom? Czy ktoś go porzucił? Czy może się zagubił? Tego się już nie dowiemy.
Od osoby, która go przyniosła dowiedzieliśmy się, że niedawno stracił oko, ale nie wiadomo w jakich okolicznościach. Być może był kotem wychodzącym i przytrafiło mu się coś złego.
Podobno przez pewien czas mieszkał u tej osoby, niestety Gordon nie mógł tam dłużej zostać
Kocur jest bardzo spokojny i miły. Strata oka w niczym mu nie przeszkadza. Patrzy ufnie, kiedy ktoś do niego podchodzi i cierpliwie czeka na głaski. Tuli się do człowieka i lgnie do niego. Chce być głaskany i kochany.
Dla niego szukamy dobrego domu. Domu, w którym nie stanie mu się już żadna krzywda.
Gordon ma około 5-6 lat.
Jest wykastrowany, odrobaczony i zaszczepiony.
A to Gordon.

12.02.2011r. - dzisiaj Gordon pojechał do swojego nowego domku.
