Dzięki za odwiedziny i w ogóle za kciuki ..itd
Marta, Marusia da sobie radę.To nie ciapa, potrafi zadbać o siebie, ale nie jest agresywna.Nie słyszałam, aby kiedykolwiek syczała, warczała.Pogoni jednak kota ( czytaj Czaruś
), który ją zaczepia i jest nieznośny.Pióra jednak nie lecą, nie ma wrzasków, nic z tych rzeczy.Poza tym, jest to kotka do której inne lgną, chcą się przytulać.Coś w sobie takiego ma.Ludzi bardzo lubi, nie boi się obcych, ociera się o nogi, chce być głaskana.Nie przepada jednak za zabiegami pielęgnacyjnymi, ale pazurki obcinam sama bez problemu, nie jestem podrapana.U weta zachowuje się jednak okropnie.Boi się, jak większość kotów.Potrafię jednak ją uspokoić, mówię do niej spokojnie, głaszczę, a ona mi ufa i można ją zbadać, czy dać zastrzyk, pobrać krew bez brutalnego trzymania jej w grubych rękawicach.Jest mądra, reaguje na swoje imię, ale nie przyjdzie na ręce, jeśli sama tego nie chce.Wystarczy jednak, że usiądę na kanapie, a ona zaraz przychodzi i ugniata moje kolana.Pięknie się bawi, kocha piłeczki i kulki z folii, żongluje nimi jak zawodnik NHL.Nigdy nie załatwiła się poza kuwetką, pięknie korzysta z drapaka.Jeżeli jednak będzie jakaś paczka, torebka, otwarta szafka..itd, Marusia tam wejdzie.Jest bardzo ciekawska.Kocha nabiał, serek bieluch, żółtko jajka, śmietankę.Chyba piłaby mleko z przyjemnością, ale nie pozwalam.Wyczuwa jednak, kiedy sobie nalewam i bardzo się dopomina.Zawsze żyła w stadzie, miała towarzystwo od czterech do sześciu kotów i nie zauważyłam, aby była tym zestresowana.Poza dziąsłami, o czym już wielokrotnie pisałam, nie ma żadnych niepokojących objawów.Oczka czyste, kupki jak trzeba, nie jest ani za chuda, ani za gruba.Je suchą karmę, ale lubi też surowe mięsko, chociaż nie jest łakoma, nie najada się "na zapas", nie leci też do miski na złamanie karku, jak Julcia i Czaruś.Ona i moja Gucia mają zwyczaj "dziękować" za posiłek.Kiedy już mają dosyć, po prostu zagrzebują łapką obok miski.Marusia to w ogóle typ sprzątaczki, wącha i zagrzebuje coś, co chyba dziwnie jej pachnie.Nie wiem,o co chodzi, ale często tak robi.Rozpisałam się
, ale chciałam zebrać najistotniejsze informacje w jednym poście.
Marta, też jestem ciekawa jak się ułożą relacje z rezydentami i z którym kotem się najbardziej zaprzyjaźni.Zobaczymy!