BRZDĄCE Wszystkie szkrabiki w swoich DS :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sie 05, 2010 8:44 BRZDĄCE Wszystkie szkrabiki w swoich DS :)

BRZDĄCE !

W małej wiosce, gdzie mam działkę, co roku rodzi się kolejna porcja kociąt i co roku większość z nich, jesli nie wszystkie, przez zimę wymiera. Leżące w różnych kątach zamarznięte małe kocie ciałka to już norma. Jeśli jakiemuś maluchowi uda się przeżyć i dorosnąć, najczęściej szybko ginie pod kołami samochodu - w ciągu ostatniego miesiąca już dwa koty tuż obok mnie straciły życie rozjechane przez piratów drogowych.

W tym roku urodziło się jak na razie ok. 10 kociąt, kolejne kilka jest w drodze. Pięć brzdąców pięknie się rozwija pod okiem troskliwej Kociej Mamy, kociaki drugiej kocicy, która zginęła niedawno pod samochodem, nie wiem, gdzie się podziewają - jeden z nich przydreptał raz za mamą w odwiedziny do domostwa Kociej Mamy i został, mama już po niego nie wróciła... Teraz mieszka wraz z piątką koleżanek i kolegów, ale jest wyraźnie wyobcowany, ucieka, chowa się, nie chce się z nimi bawić :( Kocia Mama niedługo, jak skończy karmić, zostanie wysterylizowana, natomiast koteczka, która lada dzień urodzi, po odchowaniu maluchów też zostanie ciachnięta a jej dzieci trafią do ludzi, którzy tu przyjechali na lato, a potem wracają do miasta. Pozostaje 6 brzdąców, które muszą znaleźć domki, bo za parę miesięcy (jeśli do tego czasu dożyją) poumierają z głodu bądź zimna.

Maluchy są słodkie i urocze, wyjątkowo proludzkie, choć mieszkają w komórce na wsi. Garną się do ludzi, uwielbiają głaski i zabawy. Jak przyszłam do nich jednego poranka, to cała zgraja, która spędziła noc samotnie bez mamy, która nocowała na ganku u sąsiada, od razu przyleciała do mnie głośno się drąc, jakie to one są głodne i nieszczęśliwe :lol: Momentalnie mnie obsiadły, zaczęły się po mnie wspinać, wieszać mi na nogawkach, mruczeć, ugniatać, biegać po mnie i skakać - wszak kocie harce i szaleństwa najfajniejsze są na człowieku :roll: Jeden brzdąc tak się rozmruczał, że mógłby zawstydzić niejednego dorosłego kota :D

Maluchy jakos się trzymają, są w miarę zdrowe, ale niedożywione, i niektóre mają problemy z oczkami - trzy maluszki mają po jednym oczku mocno zaropiałe, potrzebują stałej opieki i zakraplania oczu.

Kontakt: 600 279 666.

Filmiki!:

Tak się bawimy :D http://www.youtube.com/watch?v=HKS1MtFjCwA
I tak: http://www.youtube.com/watch?v=eANdM8pqWAU
Zaczepiamy dużych: http://www.youtube.com/watch?v=F6O9geJZN8w
I tu też :) : http://www.youtube.com/watch?v=zWcW4EFkyAU

Migotka: "Domek?!"

Obrazek
Ostatnio edytowano Nie mar 20, 2011 22:12 przez jhet, łącznie edytowano 27 razy

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2010 8:44 Re: BRZDĄCE proszą o ratunek przed zamarznięciem! Komu kotka...?

Migotka - pojechała do DS! - zwariowana, niezwykle przytulasta koteczka, która ciągle pakowała mi się na kolana - pięęęęęęknie mruczy :) Chyba największa mizialska wśród rodzeństwa, delikatna i zmysłowa, prawdziwa kocia panienka. Uwielbia wspinać mi się na kark bądź głowę i tam leżeć zwinięta w kłębek, ciamkając z uwielbieniem moje włosy... Słodka malutka kruszynka, taka w sam raz do kochania :) Do tego niesamowicie ciekawska i bardzo odważna, w nowym miejscu jako pierwsza wyrusza na eksplorowanie zakamarków i niczego się nie boi. Zuch dziewczyna, a do tego jeszcze taaaaaka kochana, stworzona do miziania :) :1luvu: Migotka jest w Warszawie, została odrobaczona, czeka niecierpliwie na swój domek :kotek:

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Pt paź 08, 2010 23:19 przez jhet, łącznie edytowano 12 razy

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2010 8:45 Re: BRZDĄCE proszą o ratunek przed zamarznięciem! Komu kotka...?

Czarnulek - zostaje na wsi u sąsiada - słodki, ciekawski, bardzo gadatliwy kocurek - zawsze miał mi dużo do powiedzenia i ciągle patrząc mi głęboko w oczy opowiadał, co mu się dziś przydarzyło :wink: Ma lekko chore lewe oczko, wymaga kochającego opiekuna, który będzie mu zakraplał i przemywał oko. Maluch miał zostać u sasiada na wsi i łapać mu myszy, przez co szkrabowi uciekł sprzed nosa wspaniały domek stały - już już miał do niego jechać, kiedy sąsiad postanowił, że Nie odda! Teraz zmienił zdanie, bo mu Czarnuszek kichnął parę razy, i się przestraszył że co on zrobi z chorym kotem. Więc już nie chce malucha. Mam go zabrać :evil: A chłopak jest cudowny, mizialski do kwadratu, jak tylko ktoś do niego przychodzi to on od razu biegnie do człowieka, miauczy "Gdzie byłeś tyle czasu...?? A ja tu czekam!" i wskakuje na spodnie czy plecy by jak najszybciej wdrapać się jak najwyżej i zamruczeć do uszka, jak to on bardzo kocha i tęsknił... Kochany, słodki szkrab. A już mógł być u siebie, w swoim własnym, wymarzonym domku :roll: Tak jak reszta kociaków ma koci katar i wymaga podawania kropelek do oczu, aż całkiem nie wyzdrowieje. Czeka na troskliwy domek, który się go nie pozbędzie jak zachoruje, i będzie kochał go do końca jego kociego życia. Chętnie pójdzie do nowego domu z którymś z pozostałych malców, żeby miał się z kim bawić, szaleć i urządzać radosne wyścigi i galopady po domu :wink: Szczególnie, gdy ludzcy domownicy pójdą do pracy na cały dzień bądź zechcą wyjechać na parę dni.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jakie ma białe majteczki :wink:

Obrazek
Ostatnio edytowano Wto wrz 07, 2010 8:38 przez jhet, łącznie edytowano 9 razy

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2010 9:00 Re: BRZDĄCE proszą o ratunek przed zamarznięciem! Komu kotka...?

Iskierka - pojechała ze Srebrusią do DS! - bardzo podobna do siostry Migotki, podobnie jak ona ma tygrysie futerko z lekko złotawymi przebłyskami. Z charakteru też podoba do siostry bliźniaczki, tak jak ona bardzo proludzka, ciekawska, ciągle uwieszona gdzieś na mnie, ale mniej odważna i samodzielna - wolała się trzymać rodzeństwa, podczas gdy siostra właśnie samotnie badała jakiś kolejny ciemny kącik. Spokojniejsza od siostryczki, bardziej taka jakby stonowana - to ta rozważna, podczas gdy Migotka to ta romantyczna siostra ;) Iskierka to też największy śpioch wśród maluchów, najczęściej można ją zobaczyć jak gdzieś śpi rozwalona na boku - to jej ulubiona pozycja. Ale wystarczy tylko ją czymś pomiziać po główce, np. sznureczkiem, a od razu zrywa się na wszystkie łapki i zaczyna polowanie.

Filmik z szaleństwami Iskierki (chwilami tez widać Srebrusię):
http://www.youtube.com/watch?v=DWomwHHKnGI


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Nie sie 22, 2010 9:52 przez jhet, łącznie edytowano 6 razy

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2010 9:10 Re: BRZDĄCE proszą o ratunek przed zamarznięciem! Komu kotka...?

Srebrusia - pojechała z Iskierką do DS! - koteczka o bardziej srebrnym futerku niż reszta rodzeństa i o dłuższym, smuklejszym pysiu - ma nieco bardziej orientalny wygląd. Jest ciutkę mniej miziasta od sióstr, nieco bardziej nieśmiała, i potrzebowała troszkę więcej czasu, by mi zaufać - początkowo kręciła się wokół mnie starając się mnie nie tykać i nie wchodzić mi za bardzo w drogę, ale szybko się rozkręciła i pokazała, jaki z niej odważny tygrys. Lubi spędzać czas samotnie gdzieś chodząc i zaglądając do kątów, ale większość czasu spędza bawiąc się z rodzeństwem. Trochę chyba bardziej zaborcza od reszty kociaków, ma prawdziwy tygrysi charakter, co widać na zdjęciach :wink: Taka trochę kocia chłopczyca - lubi bardziej chłopięce zabawy, jak bitwy, polowanie, wspinanie się wszędzie i na wszystko, a zabawa w rozszarpywanie zdobyczy to jej specjalność. Najbardziej podobna z wyglądy do mamusi, ale co do charakteru to wdała się raczej w tatę ;) Mały, prawdziwy tygrys!

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Pon sie 23, 2010 9:20 przez jhet, łącznie edytowano 7 razy

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2010 9:13 Re: BRZDĄCE proszą o ratunek przed zamarznięciem! Komu kotka...?

Oczko - już w DS - spokojny kocurek, lubiący sie wylegiwać gdzieś na słoneczku i wspinać - chyba najwiekszy koci alpinista z rodzeństwa :) Początkowo niezbyt miziasty, ale z czasem stał się jednym z maluchów spędzających najwięcej czasu na moich kolanach - jednocześnie uwielbiał patrzyć mi się głęboko w oczy z kocią miłością ;) Był prekursorem zabaw w ganianego i chowanego pomiędzy moimi stopami... :) Wielbiciel stóp i nogawek. Ostatnio stał się bardzo samodzielny i znika nieraz na parę dni - nikt nie wie, gdzie maluch chadza, ale najpewniej poluje na myszki i koniki polne na okolicznych polach :) Jest dzielny i odważny, jako pierwszy z rodzeństwa zaczął wychodzić za ogradzający podwórko płot i odwiedzać sąsiadów, u których chętnie pakował się do domu i kazał się miziać ;) Kochany maluch, czeka na najlepszy domek pod słońcem! Maluch ma jeszcze troszkę katarku, ale oczka są już ładne - nie takie, jak na zdjęciach, ale niestety nowych zdjęć chwilowo niet :?

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Czw wrz 16, 2010 10:26 przez jhet, łącznie edytowano 4 razy

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2010 9:17 Re: BRZDĄCE proszą o ratunek przed zamarznięciem! Komu kotka...?

Gabrysia - SZUKA DS! - Ostatni z maluchów, kociak, który przywędrował za mamą i został :( Niedawno wreszcie udało się Gabrysię złapać i przywieźć do Warszawy, gdzie przy próbie wyjęcia w transporterka solidnie mnie obsyczała i oprychała ;) Próbowała mi się z całych sił wyrwać, ale nic z tego, jestem silniejsza :) I po kilkunastu sekundach w moich łapach kicia się uspokoiła, przytuliła do mnie i zaczęła mruczeć! Ten mały dzikusek niedotykalski, największy płochliwiec z rodzeństwa, zamienił się momentalnie w mega miziaka! Nie chciała już mi zejść z kolan, siedziała tylko wtulona mrucząć jak traktor ;) Kochana kruszynka, widać nie wiedziała, że człowiek to nie taki wcale straszny stwór.
Teraz malutka jak tylko do niej przychodzę to od razu włącza traktor, mówi "Miau?" na powitanie, zaczyna pląsać między moimi stopami, ocierać się, barankować, i próbuje wdrapać się na kolana, na których uwielbia siedzieć. Gabrysia jest bardzo grzeczną koteczką, pięknie korzysta z kuwetki i bardzo dokładnie zakopuje zostawione w niej skarby. Jest nadal lekkim tchórzem i boi się piłeczki ping pongowej, którą jej dałam do zabawy ;) ale zato uwielbia ganiać za sznureczkami i przutulać się do człowieków. Jest nadal małym płochliwcem i wymaga spokoju i dużo taktu, aby jej nie przestraszyć np. głośnym dźwiękiem - Gabrysia dopiero oswaja się z życiem w domu i wiele rzeczy jeszcze ją przeraża, ale szybko się uczy, że to wszystko tak naprawdę wcale nie jest takie straszne - na dźwięk prysznica na początku wciskała się np. w najciemniejszy kąt, a teraz już kompletnie on jej nie wzrusza ;)
Gabrysia ma jeszcze koci katar, czyli standardową przypadłość wiejskich kociąt, i musi mieć zakraplane oczko oraz prawdopodobnie podawane tabletki. Jest żwawa i wesoła, czuje się dobrze, tylko sobie kicha ;( Potrzebuje kochającego domku, w którym szybko całkiem wyzdrowieje, i który będzie się z nią bawił i poświęcał jej dużo czasu :)

WĄTEK GABRYSIOWY!: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=116517&start=0

Filmiki gabrysiowe : )

- Gabrysia gadatek "na pokojach"
- Polowanko
- W pogoni za koralikami
- Dorwać sznureczek
- Zabawa w wannie
- Zabawy na dywaniku
- Mordowanie krowy : ))


Już w Warszawie:

Obrazek

Obrazek

Pierwszy dzień w Warszawie

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A tak było:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Czw wrz 16, 2010 10:35 przez jhet, łącznie edytowano 7 razy

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2010 9:24 Re: BRZDĄCE proszą o ratunek przed zamarznięciem! Komu kotka...?

faranek22 pisze:ładne koteczki

Dziękuję :D Kociaki są wyjątkowo słodkie, niczego się nie boją - będą kochanymi towarzyszami! DOMKI POSZUKIWANE!

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2010 10:23 Re: BRZDĄCE proszą o ratunek przed zamarznięciem! Komu kotka...?

jhet, rozumiem, że nie możesz wziąć chociaż tego z najbrzydszymi oczami nawet na podleczenie?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Czw sie 05, 2010 13:15 Re: BRZDĄCE proszą o ratunek przed zamarznięciem! Komu kotka...?

gosiar pisze:jhet, rozumiem, że nie możesz wziąć chociaż tego z najbrzydszymi oczami nawet na podleczenie?

Nie mogę nawet na sekundę :( Jak tam byłam to dawałam malcom krople do oczu, jedni sąsiedzi tez im zakraplali i dzięki temu kociaki mają całkiem w porządku oczka - te w zeszłym roku prawie oczu nie miały, tam im strasznie ropiały :? Ale niestety trzy oczka u maluchów się babrzą strasznie, krople nie pomagają... Może ktoś weźmie na DT najbardziej potrzebujące maluszki...?

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2010 13:20 Re: BRZDĄCE proszą o ratunek przed zamarznięciem! Komu kotka...?

A nie ma szans wysterylizować aborcyjnie tej kotki w ciąży?

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw sie 05, 2010 13:25 Re: BRZDĄCE proszą o ratunek przed zamarznięciem! Komu kotka...?

seidhee pisze:A nie ma szans wysterylizować aborcyjnie tej kotki w ciąży?

Weterynarz z Augustowa (z tamtych okolic są koty) się nie zgodził - kotka ponoć ma już lada dzień rodzić (wiem, że w sterylce to nie przeszkadza, ale wet ma zdanie jakie ma...). Ale na szczęście dla jej maluchów będzie domek, więc chociaż to...

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2010 14:00 Re: BRZDĄCE proszą o ratunek przed zamarznięciem! Komu kotka...?

A inne kotki ciachnąć?
Te nieciężarne albo w mniej zaawansowanej ciąży?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 05, 2010 14:18 Re: BRZDĄCE proszą o ratunek przed zamarznięciem! Komu kotka...?

Jest jeszcze tylko Kocia Mama (były trzy kotki, trzecia zginęła na drodze) - po wykarmieniu maluchów, czyli pewnie za jakiś tydzień-dwa, zabiorę ją na sterylizację, ALE nie mam co z nią potem zrobić. Przydałby się DT w Augustowie na te parę dni po zabiegu, aby doszła do siebie, ale jak dotąd nikt się nie zgłosił... :(

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2010 17:51 Re: BRZDĄCE proszą o ratunek przed zamarznięciem! Komu kotka...?

Wesołe, rozbrykane Brzdące proszą o domki :) :ok:

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości