u kolezanki kolezanki okocila sie kotka 2 kociaki z kk skazane na smierc nie leczone´cud ze wlascicielka ich nie utopila. Pisze z telefonu wiec moga byc literowki. Co robic? U mnie w domu dwa nieszczepione kociaki nie moge ich wziac!
Jestem w domu, przy kompie i piszę co wiem...
Kocięta zostały dwa, jeden został czarny, bo się podobał, a drugiego rudego matka schowała gdzieś, resztę właściciel utopił.
Wahają się, czy oddać kocięta, bo córeczka będzie płakała (ma niespełna 2 lata).
Kotki są wychodzące.
Wzięły się stąd, że przyplątał im się kocur Tofik, potem zachorował, zaczął rosnąć mu brzuch, aż Tofik urodziła kociaczki.
Te dwa małe co zostały mają jakieś 8 tygodni, nic nie wiem o nich, poza tym, że rudy ma KK bo z relacji wiem, że ma zaropiałe oczy i mu właścicielka przemywa je wodą... No i kotka wylizuje, więc wszystko o.k.
Szlag mnie trafił!
Leczyć nie będą, Tofika sterylizować też nie...
CO ROBIĆ?
To jest taka znajoma moja, przyjaciółka koleżanki... koleżanka ma takie samo podejście do sprawy jak ta "właścicielka"
Ja mam 2 małe koty, jeszcze przed szczepieniem, więc nie mogę ich wziąć, bo przy małym dziecku nie mam jak izolować kociąt.
POMOCY!!!
Dodaję zdjęcie - kociaki są już w trakcie leczenia


Rudy to facet, czarny to laska.