e-dita pisze:Jagoda nie żyje. Zmarła o 4.30
nie wiemy, jaki był jej los, jak wiele wycierpiała i dlaczego miała takie problemy zdrowotne (ludzie, wypadek?)a szansę jedną na milion...
Spotykamy i staramy sie pomóc kotom czesto w stanie beznadziejnym, wiedząc że to może byc tylko na chwilę, ale właśnie ta chwila jest ważna, ważne że choć na chwilę poczuja miłośc, że nie odejda niechciane, zapomniane, że zostana w czyimś sercu...
Jagódka miała szanse choć poczuć,że jest kochana, niestety, nie miała szansy, by cieszyc się tym dobrem długo...
żegnaj kochane futerko [*]
pozostanie z nami w kąciku pamięci w klubie ślepaczków, dziekuje e-dita, że znalazłas sie na jej drodze i dałas choć chwile miłości