Igraszka-znów chora-potrzebne wsparcie finansowe !!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie cze 20, 2010 22:09 Igraszka-znów chora-potrzebne wsparcie finansowe !!!

Igraszka urodziła się w kwietniu 2006 roku. Jest kotką regularnie odrobaczaną, zaszczepioną i wysterylizowaną. Niestety Igrasia jest kotem, którego szczęście omija z daleka... kotka ma za sobą dwie nieudane adopcje, wypadek i sporą część życia spędzona na konsultacjach u weterynarzy.
Mimo wszystko Igraszka jest kotką niesamowitą. Jest przytulaśna do granic możliwości. Ona wykorzystuje każdą chwilę, żeby wtulać się w człowieka, wchodzić na ramię, na głowę, mruczeć do ucha. Rozdaje całuski wszystkim wokół, mrucząc przy tym jak traktorek.
Nie raz osobiście słyszałam jak Igrasia zapakowana na kolana u ciotki koko_ przesyłała mruczące pozdrowienia przez telefon :1luvu:
Jest niesamowicie kontaktowa i tylko czeka na okazje, żeby zająć miejsce na kolanach a wtedy to już wykłada się na wszystkie strony, łącznie z nadstawianiem brzusia do wymiziania.
Kotka potrzebuje spokojnego, cierpliwego i kochającego domu. Domek najlepiej bez małych dzieci.
Igraszka jest kotem, który potrzebuje człowieka na własność. Potrzebuje dużo uwagi i miłości ze strony właściciela dlatego szukamy dla niej domku mało zakoconego lub domku gdzie będzie jedynaczką ze stałym kontaktem z człowiekiem.
W grę wchodzi tylko domek bez możliwości wychodzenia.
Igraszka po wszystkich przeżyciach jest kotką o bardzo wrażliwej psychice, czasem ponoszą ja nerwy. Dlatego szukamy domku który zna koty, rozumie je i pokocha Igraszkę bezwarunkowo.
Igraszka potrafi zdenerwować się faktem, że chce wejść na kolana a Pańcia nie ma czasu, głaskać kota. W takiej sytuacji może wyrazić swoje niezadowolenie np nasikaniem poza kuwetą.
Dlatego domek musi znać i rozumieć koty aby wiedzieć, że takie zachowania Igraszki nie są złośliwe a kotka w taki sposób demonstruje swoje potrzeby czy niezadowolenie.
Igraszka potrzebuje domu wyjątkowego, który nie dopuści do kolejnego złamania Igraszkowego serduszka.
Domek musi być troskliwy i opiekuńczy, ponieważ Igraszka ma skłonności do tworzenia się złogów w pęcherzu i do zakłaczania.
W związku z tym kotka powinna być na diecie Urinary i powinna dostawać bezopet.
Domek musi być doświadczony aby w razie jakichkolwiek problemów czy to ze strony pęcherza, czy ze strony zakłaczonego przewodu pokarmowego szybciutko zauważyć pierwsze oznaki i natychmiast skonsultować kotkę z lekarzem.
Igraszka na pewno odda swojemu opiekunowi całą siebie. I będzie kochała całym swoim serduszkiem do końca życia.


Obrazek

Kontakt w sprawie adopcji
magcie@interia.pl
tel 609 802 811
lub
fiona.22@wp.pl
tel 602 325 130


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Historia Igraszki w pigułce :mrgreen:

Igraszka trafiła pod nasza opiekę we wrześniu 2007.
Gem jadąc do pracy zauważył na pasie zieleni między dwoma pasami bardzo ruchliwej ulicy siedzącego kota. Pojechaliśmy tam i okazało się, że koty są dwa.
Jednym z nich była właśnie Igraszka.
Sytuacja nie była łatwa bo wystarczył jeden krok w złą stronę i kot byłby rozjechany przez pędzące na wylotówce samochody. Poczekaliśmy aż światło zmieni się na czerwone i wtedy podeszliśmy do kota. A kotka niewiele myśląc zaczęła ewakuację. Wybiegła na środek ulicy i ciągnąc za sobą tył przemieściła się na pobocze i schowała pod samochodem. W efekcie musieliśmy wyciągać kota z silnika.
Igraszka była bardzo przerażona i obolała, krzyczała na cały głos, gryzła, drapała i aż się biedna posikała.
Po wizycie u lekarza okazało się, że kotka jest po wypadku. Miała złamana żuchwę, przymrużone prawe oko a po dokładniejszych oględzinach okazało się, że jest tam krwiak. Kotka miała też ogromny krwiak na prawej nerce. Były zachwiania równowagi i kulawizna tylnej prawej nogi. Po dalszych badaniach okazało się, że uszkodzone jest więzadło kolanowe.
Obrazek

Obrazek

Podczas zabiegu drutowania żuchwy kotka została otwarta, ponieważ było podejrzenie krwotoku wewnętrznego. W trakcie zabiegu okazało się, że jajniki są bardzo zmienione. Lekarz zdecydował się na sterylizację bo istniało ryzyko wystąpienia ropomacicza. Wtedy tez okazało się, że jest obrzęk prawej nerki i krwiak.
Igraszka po ok miesiącu rekonwalescencji, po zabiegach drutowania i sterylizacji, antybiotykach, kroplówkach zaczęła wracać do zdrowia.
W między czasie leczyliśmy świerzbowca, odrobaczaliśmy i odkarmialiśmy.

Obrazek

Początkowo nie bardzo miała ochotę być głaskana i dotykana ale szybko przekonała się, że człowiek wcale nie jest taki zły. Zaczęła nieśmiało nadstawiać głowę, policzki i słodko mruczeć.

Kotka po dwóch miesiącach siedzenia w klatce zastała zaszczepiona, oddrutowana i po 20 listopada pojechała do Krakowa do ciotki Granuli na dt.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety po jakimś czasie zaczęły się poważne problemy. Igraszka zaczęła zasikiwać cały dom. Musiała wracać.
Kotka 21 grudnia 2007 wróciła do Kielc i znów zamieszkała w klatce.

Zaczeliśmy szukać przyczyny posikiwania. Niestety próby diagnozowania były bardzo nieudolne. Kotka objeździła po konsultacjach kilkunastu weterynarzy w różnych miastach. Większość rozkładała ręce.
W zasadzie co lekarz to inna diagnoza. Jeden z lekarzy zasugerował chorobę psychiczna i przepisał kotu psychotropy :!:
Nie zdecydowaliśmy się jednak na podawanie tych leków.
W między czasie stosowane były przeróżne antybiotyki, badaliśmy mocz, krew-nerki i inne parametry. Kotka dostawała masę rożnych leków, kroplówek itp
Diagnozowane było zapalenie pęcherza, posterylkowe nietrzymanie moczu, brak odruchu kroczowego i sromowo-cewkowego (czyli uszkodzenie zwieraczy), nieprawidłowa budowa układu moczowego, były badania w kierunku cukrzycy, były USG, RTG kręgosłupa i masa innych badań...

Od 1 maja do 15 września 2008 Igraszka mieszkała tymczasowo u Meggie74 gdzie miała do dyspozycji oddzielne pomieszczenie z okienkiem i kilka metrów do biegania, skakania itp. w trakcie tego tymczasu potwierdziły się nasze obawy. Igraszka wciąż sikała...

Po 15 września kicia znowu zamieszkała w klatce :(

Na początku stycznia 2009 zaczęły pojawiać się kolejne problemy...
Kotka nie mogła podnieść ogona. Kiedy zdrowe koty noszą ogon pionowo, Igraszka była w stanie go unieść tylko do wysokości linii grzbietu.
Kotka została przebadana neurologicznie.
Czucie głębokie było prawidłowe ale czucie płytkie było zaburzone czyli kotka nie czuła delikatnego bólu.
Była bolesność w części lędźwiowej.
Dostała wtedy leki przeciwzapalne, przeciwbólowe i witaminy. Zrobione było RTG części lędźwiowej kręgosłupa ale nic ono nie wykazało.

Od lutego 2009 wirtualnym opiekunek Igraszki została Smoczyca3g :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

... I tak nadszedł kwiecień 2009
Zawieźliśmy wtedy Igraszkę do kliniki Therios w Myślenicach.
Przy pierwszym badaniu stwierdzono silną przeczulice. Czyli przeczulenie na dotyk.
Podczas kolejnych badań zostało zdiagnozowane przewlekłe zapalenie pęcherza oraz wykryto w moczu bardzo duża ilość struwitów i innego świństwa.
Wg opinii lekarzy w moczu Igraszki było wszystko czego być nie powinno (komórki nabłonka kanalików nerkowych, komórki nabłonka dróg moczowych, krwinki białe, krwinki czerwone, bakterie-ziarniaki, kryształki: fosforan magnezowo-amonowy, węglan wapnia, wałeczki)
Zastosowano antybiotyki i zalecono karmę Urinary.
Po powrocie z kliniki kontynuowaliśmy leczenie.
Osad i cały syf z pęcherza schodził jeszcze przez ponad dwa miesiące od postawienia diagnozy i rozpoczęcia leczenia.
W miedzy czasie konieczne było ponowne włączenie antybiotyków, ponieważ schodzący osad drażnił i powodował stan zapalny przewodów moczowych.

Igraszka po powrocie z Myślenic

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

20 maja 2009 po kolejnym badaniu kontrolnym okazało się, że kreatynina jest troszkę podniesiona 2,0, mocznik 70,0
Lekarz zalecił "przepłukanie" Igraszki przez kilka dni.

Obrazek

Po pięciu kroplówkach wynik spadł :)
mocznik 47,0
kreatynina 1,5

Potem przez jakis czas było dobrze. Wszystko było dobrze. Igrasia wcinała urinary i uropeta na zmianę. Kontrolowaliśmy mocz i badania krwi. Wszystko wracało do normy, wyniki co raz lepsze a Igraszka co raz mniej posikiwała.
Igrasi wreszcie zaświeciło słońce. Ale życie nie pozwoliło nam się długo cieszyć zdrowiem Igraszki. Znów nadeszły szare dni.

Nadszedł koniec lipca 2009...
Igraszka zaczęła wymiotować z nieznanych powodów. Początkowo zdarzało się to sporadycznie, potem co raz częściej. Początkowo wymioty pojawiały się po suchej karmie, potem również po mokrej a na koniec Igraszka nie przyswajała nawet jedzenia w płynnej postaci.
Weterynarze podejrzewali ciało obce. Kotka dostała kontrast, zrobiliśmy RTG ale badanie nic nie wykazało, poza masa kałowa w jelicie grubym.
Lekarz zalecił więc lewatywę i podanie doustne parafiny.
Niestety to nic nie pomogło i kilka godzin później wylądowaliśmy z Igraszka na nocnym dyżurze w lecznicy.
Lekarze nie widząc innego rozwiązania zdecydowali się na otwarcie jamy brzusznej. Igraszka była pocięta przez długość całego brzucha :(
Nie znaleziono, żadnego ciała obcego. Lekarz "przemasował" jelita. Kot został zaszyty, dostał antybiotyki i kroplówki. Po zabiegu zastosowano 24 godzinna głodówkę.
Potem zaczeliśmy powoli wprowadzać jedzenie. Najpierw convalescence, potem mokra karmę Intestinal-kilka razy dziennie w małych porcjach i na koniec suchą karmę. Wszystko powoli wróciło do normy i Igraszka po ok 10 dniach zaczęła normalnie funkcjonować.
Co było przyczyną nikt tak na prawdę nie wie.

I po burzy przyszedł spokój...

Igraszka 31.10 2009 pojechała do wyczekanego, bardzo dobrego domku w Krakowie.
Wszystko wyglądało idealnie a kibicujący Igraszce forumowicze puszczali kolorowe balony z radości. Niestety...
...było zbyt pięknie, żeby było prawdziwie. Tzn prawdziwie było ale szybko się skończyło.
Mimo idealnego domku i świetnego opiekuna Igraszka 22.11.2009 wróciła z adopcji.
Niestety mimo dobrych chęci Igraszka została zdominowana przez kotkę rezydentkę. Dostawała lanie i była zestresowana do tego stopnia, że bała się iść do kuwety. Igraszka była zestresowana, pobita i dalsze przeciąganie tej sytuacji nie miało sensu. Dlatego zapadła decyzja o powrocie Igraszki...

Miesiąc później czyli 22.12.09 znów zaczęły się problemy z wymiotami.
Mieliśmy dokładnie powtórkę z lipca a lekarze znów nie wiedzieli co się dzieje. Najpierw kotka wymiotowała sporadycznie w miarę upływu czasu zaczęła wymiotować po jedzeniu-najpierw suchym, potem mokrym a potem wymiotowała po każdym jedzeniu.
Zrobiliśmy pełne badania.
Kotka dostała antybiotyki i kroplówki. Przez kilka dni nie było poprawy a lekarze znów chcieli otwierać.
Na szczęście po kilku dniach karmienia małymi porcjami i bezopetem udało się unormować sytuację. Kotka powoli wróciła do formy, wymioty ustąpiły i zaczęła normalnie jeść.

Zaraz potem tzn 15.01.2010 Igraszka zamieszkała tymczasowo u ciotki koko_ :1luvu:
Kotka ma do dyspozycji osobny pokój i ciotkę koko_ prawie na własność.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zaczeliśmy szukać przyczyny nawracających wymiotów. Konsultowaliśmy kotkę w klinice gdzie maja możliwość wykonania takiego badania.

koko_ pisze:Igrasia była konsultowana w jeszcze jednej lecznicy, gdzie byłaby możliwość wykonania endoskopii. Weci zasugerowali, żeby spróbować stawiać miseczkę z jedzeniem wyżej, co wymusi inne ułożenie przewodu pokarmowego koty podczas jedzenia :? Tak też zrobiłam i Igrasia dostaje większe porcje, ale zauważyłam, że sama sobie "dozuje". Je po troszku, małymi porcjami. Mądra kocinka :1luvu: Póki co (odpukać) nie ma żadnych niepokojących objawów. Igraszka jest wesoła, przytulaśna, a czasem pozwala sobie na humory i demonstracje niezadowolenia, że za mało człowieka jest. Dzisiaj rano był foszek i burczenie, bo śniadanie za późno przyszło, a budzik przecież wcześniej słyszała :twisted:
Odradzono nam znowu, póki co, wykonywanie endoskopii.
Mnie się wydaje, że Igraszka nam zaczęła popadać w depresję po powrocie z Krakowa, na szczęście śladu już po niej nie ma :piwa: Ciocia Fiona, żeby nie czuła się zapomniana, codziennie dostaje telefonicznie porcję mruczanek 8)


W międzyczasie mieliśmy problem z brzydkimi kupami. Po wszystkich możliwych badaniach kału i wykluczeniu wszelakich pasożytów, wspólnie z lekarzami doszliśmy do wniosku, że brzydkie kupy są spowodowane przedawkowaniem uropeta i bezopeta. Po odstawieniu wszystko wróciło do normy.

Obrazek

Obrazek

I tak doczekaliśmy 31.05.2010 Igraszka wylądowała w szpitalu. Leukocyty 25,8 tys !! Morfologia ok. Biochemia w normie. Mocznik podwyższony tylko do 74,0 ale to nie problem. Niestety tragiczne badania moczu. Struwity, krwinki białe 10-15 wpw i czerwone 2-4 wpw, białko 1,0 odczyn zasadowy w osadzie nabłonki płaskie poj.
Temp 40 stopni.
Objawy: wymioty po jedzeniu najpierw suchym, potem po mokrym a potem już nic nie przechodzi. Czyli wracamy do problemu z przed pól roku...
Kotka po tygodniu pobytu w szpitalu doszła do siebie. Pierwszego dnia była głodówka, oczywiście antybiotyk, lek przeciwgorączkowy i przeciwzapalny.
Doszliśmy do kolejnych wniosków. A mianowicie stwierdziliśmy, że nawracające wymioty są powodem zakłaczenia.
Złogi kłaków zalegające w przewodzie pokarmowym powodują stan zapalny i stąd wymioty. Po pozbyciu się kłaków i antybiotykoterapii wszystko wraca do normy.
W związku z tym Igraszka będzie dostawała profilaktycznie bezopet na odkłaczenie.

02.03.2011
Nie mamy dobrych wieści - Igrasia jedzie jutro do weta jednak, bo wymioty się nasiliły i właściwie nawet mokre już nie wchodzi :cry: Nie ma co czekać. Pasta na odkłaczenie nie pomaga, poza tym Igraszka nie chce za bardzo jej jeść, bo to nie bezo-pet. Trzymajcie kciuki jutro, żeby obyło się bez kroplówek, bo musiałaby zostać w lecznicy. Pocieszające jest to, że kotka ma apetyt i chce jeść, tylko co z tego... teraz się przytulamy i mruczymy wszystkim ciotkom i wujkom.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Potrzebujemy wsparcia finansowego na zakup karmy Urinary oraz pasty na odkłaczanie.
[color=#FF0000][b]Igrasia poszukuje również wirtualnego opiekuna.

Fundusze zbieramy na koncie fundacji AFN
z dopiskiem "Ogony u fiony-Igraszka"


Numer konta:
VWBank 78 2130 0004 2001 0388 0143 0001
Alarmowy fundusz nadziei na życie
Ul. Jagiełły 5/19
14-100 Ostróda

Pierwsza część historii Igraszki jest tutaj:
viewtopic.php?f=13&t=66045

Banerki dla Igraszki :1luvu: Zapraszam do pobierania i wklejania do podpisów 8)

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=113049&p=6106451#p6106451][img]http://tnij.org/igraszka1[/img][/url]


Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tnij.org/haw0][img]http://tnij.org/hawz[/img][/url]
Ostatnio edytowano Śro mar 02, 2011 22:26 przez fiona.22, łącznie edytowano 5 razy
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Nie cze 20, 2010 22:22 Re: Igraszka-3 lata czeka na dom bo nikt nie chce jej pokochać..

Solidna robota z tym wątkiem :ok: Oczywiście będę zaglądał do Igraszki ;)
Obrazek

Gem

 
Posty: 3442
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon cze 21, 2010 6:56 Re: Igraszka-3 lata czeka na dom bo nikt nie chce jej pokochać..

Kciukacze za znalezienie domku :ok:

Pięknie wygląda na tych zdjęciach... :1luvu:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 21, 2010 8:17 Re: Igraszka-3 lata czeka na dom bo nikt nie chce jej pokochać..

Melduję się u Igrasi :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Niteczka 1

 
Posty: 1615
Od: Nie lut 01, 2009 19:36
Lokalizacja: Swiętokrzyskie

Post » Pon cze 21, 2010 8:36 Re: Igraszka-3 lata czeka na dom bo nikt nie chce jej pokochać..

Banerek:


Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=113049&p=6106451#p6106451][img]http://tnij.org/igraszka1[/img][/url]


Trzymam kciuki, aby się udało znaleźć domek... Śliczna ta kotka jest :))
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon cze 21, 2010 8:43 Re: Igraszka-3 lata czeka na dom bo nikt nie chce jej pokochać..

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tnij.org/haw0][img]http://tnij.org/hawz[/img][/url]
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Pon cze 21, 2010 9:55 Re: Igraszka-3 lata czeka na dom bo nikt nie chce jej pokochać..

Bardzo dziękujemy za cudowne banerki :1luvu:
Oby przyniosły Igraszce szczęście :ok:
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Pon cze 21, 2010 11:26 Re: Igraszka-3 rok czeka na DS bo ludzie boją się kociej miłości

:ok: za Igraszkę i wspaniały domek :D

ja_ana

 
Posty: 737
Od: Śro maja 26, 2010 22:40

Post » Pon cze 21, 2010 11:41 Re: Igraszka-3 rok czeka na DS bo ludzie boją się kociej miłości

Na różowym tle...
Obrazek Wielki Różowy Nos Obrazek
Ciociu fiono, bardzo Ci dziękuję za kolejny piękny wątek. Na Ciebie to mogę zawsze liczyć, bo ta koko_ jest leniwa i tylko do napełniania misek, przytulania i opróżniania kuwetki się nadaje.
Twoja Igrasia

:)

koko_

 
Posty: 1602
Od: Pt gru 19, 2008 16:15

Post » Wto cze 22, 2010 8:49 Re: Igraszka-3 rok czeka na DS bo ludzie boją się kociej miłości

Jestem Igrasiu :ok:

Fiona - wspaniałe resume! :)

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto cze 22, 2010 9:59 Re: Igraszka-3 rok czeka na DS bo ludzie boją się kociej miłości

koko_ pisze:Na różowym tle...
Obrazek Wielki Różowy Nos


:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Kto ma ochotę poprzytulać Igrasię ?
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Śro cze 23, 2010 21:43 Re: Igraszka-3 rok czeka na DS bo ludzie boją się kociej miłości

Meldujemy się w kolejnej części wątka :)
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 23, 2010 22:10 Re: Igraszka-3 rok czeka na DS bo ludzie boją się kociej miłości

Jak się miewa Igraszka?
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw cze 24, 2010 10:56 Re: Igraszka-3 rok czeka na DS bo ludzie boją się kociej miłości

koko_ wczoraj mówiła, że Igrasia awanturuje się strasznie. Jeden z rezydentów jest w niej zakochany i przy każdym wchodzeniu cioci koko_ do pokoju Igrasi amant robi wszystko, żeby chociaż się noskiem z Igrasia dotknąć :1luvu:
Ciocia koko_ mówiła tez coś, że rozważa możliwość wypuszczenia Igrasi z pokoju do reszty stada :mrgreen:
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Czw cze 24, 2010 12:30 Re: Igraszka-3 rok czeka na DS bo ludzie boją się kociej miłości

O! to by było fajnie :))...
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości