SZCZYTNO - Potrzebna każda pomoc - wsparcie finansowe, bazarkowe, żwirkowe, karmowe, lekowe... pomoc w ogłoszeniach, szukaniu DT i DS
link do wątku na dogomanii http://www.dogomania.pl/threads/186547- ... ak-muchy!!!
MARCHEWA pisze Tragiczne,ale prawdziwe.
W schronisku w Szczytnie kociarnia to jedna wielka umieralnia.Koty na kwarantannie oddzielone są od zdrowych tylko ogrodzeniem z siatki,czyli praktycznie mają ze sobą kontakt.Koty non stop chorują i odchodzą za TM.Kociarnia nie jest wogóle przemyslana,są 3 kojce na dworzua w nich budy i jedna blaszana przyczepa na wybiegu.Na zmiany lub rozbudowę kociarni oczywiście nie ma pieniędzy.Dlatego koty umierają jeden po drugim w ciszy i samotności:-(
Podaje konto na które zbieramy pieniądze na koty:
JOANNA GONCIARZ
BANK PKO BP
37 1020 3639 0000 8302 0092 9133
w tytule koniecznie:nick z miau,Koty-Szczytno,
Niestety w Szczytnie nie ma dt ani dla psów,ani dla kotów.
Ostatniego rudego kotka wyciągnęłam ze schronu już chorego i zawiozłam do mamy na przechowanie,ale pierwszej nocy odszedł za TM.....spóźniłam się............
Wczoraj poszłam porobić im zdjęcia....doła mam do dzisiaj:shake:
Ten kocurek jest już wycofany,siedzi w budce,widać,że zdrowy nie jest(a obok niego jak widać na zdjęciu leży jeden z maluszków)

Maluszków jest ze dwadzieścia(większość nie przeżyje)


Psy w naszym schronisku mają dobre warunki,ale koty niestety nie,ponieważ nie ma dobrze odizolowanej kwarantanny i koty zarażają jeden drugiego.
Pięć kotów jest chorych i potrzebuje leczenia.
Jeden maluszek jasno-rudy ma pękniety wrzód na szyi,jest słaby,dostaje antybiotyk,w schronisku nie ma szans:shake:
tego chorego kociaka z wrzodem chciałabym zabrać w niedzielę do weta w Olsztynie,bo jadę ze swoimi psami,ale nie wiem co z nim potem zrobić.On długo w schronisku nie pociągnie.



A to wrzód:

MARCHEWA: Patrzymy na klatkę dla królików,czy to nie jest jakieś rozwiązanie,można by było ją postawić u mnie i brać po kilka maluchów.
Ale czy uda nam się na nią szybko uzbierać?może pójdziemy do Towarzystwa w Szczytnie,zapytamy czy nam pomogą,musimy działać,bo to już za długo trwa,a koty cierpią i odchodzą za TM.