

Ale teraz jest już gotowa do adopcji.
Perełka ma około 5 lat. Jest wysterylizowana i zaszczepiona. Zdrowa (miała przed sterylką robione badania). Głośno sapie przez nosek, ale nie jest to wynik choroby, a tylko ekstremalnego spłaszczenia części twarzowej czaszki. Poza tym lekko niedowidzi, gdyż ma widoczne blizny na rogówkach obu oczu, pozostałość po jakiejś poważnej infekcji wirusowej, którą kiedyś musiała przechodzić. Ale nie przeszkadza jej to w niczym, orientuje się świetnie, zresztą to nie jest ślepota, a tylko niedowidzenie.
Jest czyściutka, kuwetkowa, bardzo lubi jeść i absolutnie nie grymasi, grunt żeby było dużo


Jest trochę nieufna do człowieka, ale nie wiem, jak by to było, gdyby nie była w sporym stadzie. Z kotami nie ma żadnych awantur, chociaż i nie kumpluje się specjalnie. To taka trochę samotnica, żyjąca własnym życiem. Nie za bardzo lubi branie na ręce, za dużo głaskania też nie, ale nie ma w niej żadnej agresji. Może chcieć się wyrwać, ale nie ugryzie ani nie podrapie.
Potrzebuje spokojnego domu, raczej bez malutkich dzieci, które mogłyby ją zamęczyć. Na pewno nie wychodzącego, bo wprawdzie dobrego życia nie miała, ale jakiś tam dom tak, i nigdy nie wychodziła.
Ze spokojnym psem też się dogada.
Są już pierwsze ślady zainteresowania Perełką tu, na miejscu, ale na razie nic konkretnego, więc póki czas - zaklepywać sobie śliczną, puchatą panienkę



