Ale jeden przyświecał nam cel
Za kilka lat
Mieć u stóp cały świat
chciało by się zacząć słowami piosenki Perfektu
było nas trzech....u stóp mieliśmy jedynie śmierć....
Jako 10 dniowe kociaki ktoś pierwszy raz skazał nas na śmierć ,zawinął do reklamówki i wyrzucił do śmietnika. Drugi raz ,gdy jedna osoba nas znalazła i zaniosła do weta ,żeby nas... ..jednak w naszych na wpół otwartych oczkach wet.dostrzegł wolę życia...Zaniesiono na do schroniska.Tam nikt nie mógł się nami zająć ..
trafiliśmy do domku, mieliśmy swój koszyczek,w nim ciepły kocyk. Co jakiś czas budzono nas i mogliśmy się najeść, najeść..

mieliśmy u stóp cały świat
lecz..znowu śmierć przyszła.. i zabrała nam braciszka.Walczył z chorobą długo, lecz calcio i zmutowany herpes zabrała go do siebie. Potem już po cichu nuciliśmy sobie, zostało nas dwóch...mieliśmy pełne brzuszki, rośliśmy , byliśmy coraz bardziej ciekawi świata,
ale świat chyba nas nie lubił
zachorowaliśmy
uderzyło calcio i herpes, jeden z nas był już trzeci raz jedną nogą za TM.

zastrzyki , wet.kroplówki.
Nie było miejsca już do wbijania igły....lekarze rozkładali ręce.
prawie 4mies trwała walka o nasze życie....
wygraliśmy

dzisiaj mamy już 9 mies,
jesteśmy bardzo zżytymi ze sobą ,wesołymi kotkami.
i znowu coś się stało....
jeden z nas ma plazmocytarne zapalenie dziąseł,w pyszczku, po obu wewnętrznych stronach widnieją olbrzymie nadżerki.
Drugiemu też spadła odporność, pojawiły się zmiany grzybicze
znowu świat nas nielubi..
mamy domek,ale tam gdzie jesteśmy nie możemy zostać na stałe.
Szukamy domku stałego i kogoś kto nas pokocha. Nie wyrzuci ,gdy będziemy chorzy, nikt nie będzie na nas krzyczał,
gdy będziemy biegać po całym mieszkaniu, wskakiwać na szafki, Pokocha nas takimi jakimi jesteśmy.
Było nas trzech
W każdym z nas inna krew.....
