Kotka przebywała u mnie przez jakiś czas w czasie wakacji, więc kiedy znajomi podjęli decyzję o jej oddaniu, przyszli do mnie czy bym jej nie wzięła na stałe. Ja bym wzięła w ciemno, bo to naprawdę uroczy futrzak, ale niestety z różnych powodów nie mogę. Ostatecznie obiecałam pomóc znaleźć kogoś innego, oczywiście tylko sprawdzonego, znanego i z okolic Szczecina (takie są warunki).
Kotka jest rasy syberyjskiej, pięknie umaszczona - pręgowana szylkretka, z rudymi przebłyskami (pewnie dlatego zwie się Marusia). W maju będzie miała dwa lata. Jest wysterylizowana, drobna, wesoła, bezproblemowa. Lubi się bawić, ale niczego nie niszczy, wie do czego służy drapak. Ufna, kiedy przebywała u mnie (w nowym, nieznanym miejscu) widać było, że tęskniła, ale nie chowała się po kątach, normalnie jadła i dawała się głaskać. Obecnie przebywa w domu z dziećmi, ale bez innych zwierząt, więc nie wiadomo jakby się zachowywała w ich towarzystwie, jest niewychodząca. Na znajomego psa reaguje zaciekawieniem, a nie strachem.
Może ktoś z Was kocha koty syberyjskie i ma w domu miejsce dla takiego. Kotka jest do oddania, ale tylko ludziom doświadczonym w opiece nad kotami. Na pewno nie oddadzą jej przypadkowym chętnym z ogłoszenia. Poza tym opiekunowie Marusi woleliby kogoś z okolic, żeby móc nawiązać bezpośredni kontakt, no i żeby w razie niepowodzenia czy niedogadania się Marusi z nowym domem, mogla do nich wrócić.
Nie pisałam żadnych innych ogłoszeń, bo wierzę, że tutaj się znajdzie ten najlepszy domek dla Marusi. A oto i ona:


Prawda, że jest piękna?