Kilka dni temu zadzwoniła moja koleżanka
Agnieszka (tel. 501 387 067) z prośbą o pomoc. Przygarnęła do swojego ogródka koty porzucone przez sąsiada. Dwie kotki, srebrną długowłosą, beżową długowłosą, czarnego krótkowłosego młodego dzikiego kocura, synka Beżowej i dwójkę krótkowłosych 3-4-miesięcznych dzikawych maluchów, czarnego i pręgowanego, dzieci Beżowej. Beżowa nie jest wysterylizowana, ale nie wiadomo jak jest ze Srebrną, bo mimo starań kocurów - nie rodzi. Albo jest wysterylizowana, albo coś nie funkcjonuje prawidłowo w jej organizmie. Koty mieszkają w ocieplonej budzie po psach Agnieszki i w największe nawet mrozy mają tam cieplusieńko. Karmę mają też zapewnioną, ale koleżanka chętnie chciałaby znaleźć domki dla tych kotów. Planowałyśmy sterylizację kotek, żeby przynajmniej nie było nowych futrzaków, ale może zanim tego dokonamy znajdą się domki?
Niedawno Srebrna została pogryziona przez jakieś zwierzę, rany się odmroziły i zaczęło się paprać na pysiu. Agnieszka zawiozła ją do milanowskiej lecznicy, kotka została przeleczona i wróciła do Agnieszki, która kontynuuje leczenie. Kotka ma dostawać jeszcze przez 3 dni antybiotyk + krople do oczu + maść na poraniolny pyszczek i łapki. Siedzi w garażu i bardzo płacze pod drzwiami. Po drugiej ich stronie - czeka reszta stada na swoją towarzyszkę..
Srebrna ma ok. 2 lat, jest bardzo łagodna, lekarz był nią zachwycony mogąc robić wszystko bezstresowo. Bardzo potrzebuje kochania, głaskania no i pewnie ogólnego zadbania.
A teraz podziwiajcie i szukajcie ze mną dla niej domku:








Mamy obiecane foty pozostałych kotków!