Stefan z krakowskiego schronu- po miesiącu chyba zdrowie.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sty 25, 2010 22:10 Stefan z krakowskiego schronu- po miesiącu chyba zdrowie.

(wczesniej pytalam, czy ktos cos o nich wie) jak wyżej, przepraszam, jeśli pytanie jest glupie, jakos nie moge namierzyc krakowskich adopcji, bede wdzieczna za odzew
Ostatnio edytowano Sob lut 27, 2010 11:24 przez Masza, łącznie edytowano 3 razy

Masza

 
Posty: 364
Od: Pt lut 28, 2003 0:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 25, 2010 22:41 Re: Czy ktoś wie coś o kotach z krakowskiego schronu?

Ludziska zlitujcie się, nie ma nikogo z Krakowa? Myslimy o adopcji, zamierzam jechac do schronu, ale mialam nadzieje, ze moze jakis wolontariusz tu jest, ktory cos wie o tych kotach. Naprawde nie ma tu krakusów?
w planie są dwa koty, jeden starszy, wiek, plec obojetne, byle 100% kuwetowe (to wlasnie ciezko sprawdzic w schronie) i lagodne do ludzi, kotów i psów, najlepiej juz kastro. Mieszkanie w bloku. ( i cóż, urzekaja mnie koty cale biale, cale czarne, pingwiny, rude, czyli nie jestem oryginalna :oops: ). nikt nie ma info?
NIE jest to bardzo pilne, naraze sie orientuje w temacie. Prosze o zrozumienie, decyzja raz na kilkanascie lat, nie spieszy mi sie (wczesniej los decydowal). Pozdrawiam wszystkich.

Masza

 
Posty: 364
Od: Pt lut 28, 2003 0:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 26, 2010 11:01 Re: Czy ktoś wie coś o kotach z krakowskiego schronu?

Witaj :)
Wątek kotów z Rybnej jest tu: viewtopic.php?f=13&t=81102&start=1440
Ostatnio mocno zaniedbany, najprościej skontaktować się z Tunisią, która jest tam wolontariuszką.
W przypadku schroniskowych kotów może być problem z info o np stosunku do psów, mogą po przeprowadzce wyleźć im różne dolegliwości, ale adopcja to dla nich jedyna szansa na normalne życie, więc nie ma się co zastanawiać :ok:
(jak lubisz bure - to jest tam półroczny kocurek, mam gdzieś zapisany numer, koleżanka miała go zgarnąć z ulicy po pracy, nie zdążyła, kierowca schroniskowy był szybszy, a teraz nie może go wyciągnąć, ze względu na tymczasowanie kociąt, którym schroniskowe wirusy mogą zaszkodzić...)

Koty z domów tymczasowych są "łatwiejsze". Wprawdzie nic im nie zagraża, ale adoptując jakiegoś zwolnisz miejsce dla kolejnych bied.

Moje tymczasiki: viewtopic.php?f=1&t=71188&start=1305
Zdjęcia moooże jutro. Kuwetkowe, kastrowane, szczepione, psa znają. Jest Stefan III, ogromne białe z czarnym kocisko 10-letnie, cudnie miziaste, sporo dorosłych, głównie burasków, dziś przyjadą malutkie "mrożonki" o ile przeżyły noc pod gołym niebem :(

I koty z AFN, również dobrze "zaopiekowane", do wyboru do koloru: viewtopic.php?f=1&t=105396

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 26, 2010 20:08 Re: Czy ktoś wie coś o kotach z krakowskiego schronu?

o matko, dzieki za odpowiedz! zaraz w domu wejde na te linki :D
ja po adopcji psa (z cichego kąta w tarnowskich gorach, we wrzesniu) po prostu nie moge przestac myslec o schronie, niezaleznie od decyzji- odezwe sie, a do schronu i tak sie wybieram, zawioze karme chociaz..
dziekuje!

Masza

 
Posty: 364
Od: Pt lut 28, 2003 0:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 30, 2010 13:27 Re: koty z krakowskiego schronu- wlasnie adoptowalam jednego.

srodowa wizyta w schronie zakonczyla sie adopcja jedna, bo jeden z kotow byl tak fajny, ze, jak przewidzial pan, ktory mnie tam oprowadzal, po prostu nie moglam go tam zostawic. Niestety dzis sie okazalo, ze w schronie zdazyl sie zarazic nosowka, choc byl tam niecale 2 doby. Nafaszerowany lekami lezy kolo mnie. Nie bede was tu pytac jakie ma szanse, poszukam wątkow weterynaryjnych. Biedny maluszek, kot - ideal. Koty w krakowskim schronisku sa zdaje sie w wiekszosci jednak dzikawe, moze fajnie byloby odswiezyc ich watek?

Masza

 
Posty: 364
Od: Pt lut 28, 2003 0:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 30, 2010 13:31 Re: koty z krakowskiego schronu- wlasnie adoptowalam jednego.

Trzymam kciuki za malucha :ok: Nosówki to on raczej nie ma. Pewnie ma koci katar.
Wiesz, większość kotów schroniskowych choruje. Przy opiece swojego człowieka ich szanse są duże. Fajnie, że go zabrałaś :D

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob sty 30, 2010 13:45 Re: koty z krakowskiego schronu- wlasnie adoptowalam jednego.

myslisz? a koci katar niby lagodniejszy? jakos nigdy nasze koty nie chorowaly.. :oops: byly z ulicy, ale jakos szczesliwie mialy "tylko" skorne" albo uszne historie, a nie zadne takie :( tylko w teorii to znam, u Stefana zobaczylam, ze ma cieple uszka bardzo, trzecia powieka tak jakby odrobinke jest widoczna i dzis odmowil sniadania, a wet mi nakrakal. No mam nadzieje, ze sie szybko wylize z tego, jest kocim idealem normalnie, non stop tylko by sie przytulal, mruczy jak traktor, bardzo uwaza na pazurki w kontaktach z czlowiekiem, reaguje na wolanie jak pies, gada, odpowiada na pytania, jest 100% kuwetkowy, chodzi za czlowiekiem po domu, no i coz, w pierwszym dniu dal sie wykapac i .. wysuszyc suszarka.. 8O (no wiecie, prosto ze schronu do lozka to troszke by smierdzial..). aha i podobno mlodziutki jest. Czarno -bialy laciatek.
pan, ktory mnie oprowadzal w schronie, taki hmm niegdysiejszy pewnie punk-rockowiec 8) - rewelacja, wszystko opowiedzial, i faktycznie mial racje, ze ten kot jest fantastyczny.
prosimy o kciuki.
jak wyzdrowieje, mam nadzieje, ze znajdziemy dla niego towarzysza niedoli w naszym domu. (o ile dogaduje sie z kotami, bo tego jeszcze nie wiem.)

Masza

 
Posty: 364
Od: Pt lut 28, 2003 0:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 01, 2010 8:36 Re: koty z krakowskiego schronu- wlasnie adoptowalam jednego.

Kciuki dla kotka :ok:
Fajnie, że go zabrałaś ze schronu :)
Mam nadzieję, że koci katar szybko da się wyleczyć.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 01, 2010 13:49 Re: koty z krakowskiego schronu- wlasnie adoptowalam jednego.

nosówka kocia to inaczej panleukopenia, czyli tyfus koci :(
Czy ktoś wam powiedział, że to nosówka jest??
Jakie są objawy choroby??
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lut 01, 2010 17:06 Re: koty z krakowskiego schronu- wlasnie adoptowalam jednego.

Gratuluję, szczęściarzowi i Wam :1luvu:
Trzymam kciuki za zdrowie :ok:
Musisz ustalić czy ta nosówka to koci katar - może być upierdliwy do leczenia, ale nie zabija jeśli jest pod kontrolą czy panlekopenia - najgorsza zaraza dla kotów: viewtopic.php?f=1&t=33947

W tym drugim przypadku liczy się każda godzina i bez intensywnego leczenia może być kiepsko (wtedy: Orzeł z Krakvetu, Jaworska z Alvetu lub lekarze z Theriosa w Myślenicach)

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 01, 2010 21:25 Re: koty z krakowskiego schronu- wlasnie adoptowalam jednego.

I jak mały? lepiej? może jakieś fotki wrzucisz? :)

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Wto lut 02, 2010 16:22 Re: koty z krakowskiego schronu- wlasnie adoptowalam jednego.

vet stwierdzil ta nosowke, kot dostaje Dumomox- doxycyklina, prawda? grzeznie polyka, jest kochany, niestety raz lepiej, raz gorzej, generalnie wyglada, jakby byl zdrowy, nawet ma chwile, ze sie bawi, ale prawie nic nie je, 2x wymiotowal, wiec w zoladku od soboty jest bardzo malo, pije wode, nie jest przesadnie osowialay, no ale nie znam go przeciez na tyle, zeby wiedziec czy jego norma to spokoj zen, czy skoki po scianach. Zobaczymy, jak dzis nie zje drugiej porcji, albo znowu zwymiotuje to kroplowka. mial prawie 40'c w sobote, troche mniej w niedziele, teraz nie ma goraczki.
Nie ma wycieku z nosa ani oczu, oczka czysciutkie, blyszczace, tylko odrobine ta 3 powieka w rogach wysunieta, symetrycznie w obu oczach, dziasla i jezyk czyste, bez nadzerek, nie ma biegunki- ale prawie nie je, to trudno o biegunke, duzo sika no i z malego od czasu do czasu cienkie mu jakis plyn wodnisty, bez koloru, bez zapachu. rana po kastro czysta. drapie jedno ucho, w nim malutki strupek (2mm)
:( jestem zdolowana. taki fajny kot.

Masza

 
Posty: 364
Od: Pt lut 28, 2003 0:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 02, 2010 16:31 Re: koty z krakowskiego schronu- wlasnie adoptowalam.Chory.

a no i pierwsze objawy to bylo kichanie, potem kaszel, taki dosc rodzierajacy. moze to co innego?
dr orzel w ktorym krakvecie przyjmuje? na sanockiej?

Masza

 
Posty: 364
Od: Pt lut 28, 2003 0:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 02, 2010 16:41 Re: koty z krakowskiego schronu- wlasnie adoptowalam jednego.

Anda pisze:nosówka kocia to inaczej panleukopenia, czyli tyfus koci :(
Czy ktoś wam powiedział, że to nosówka jest??
Jakie są objawy choroby??


Panleukopenia to psia parvowiroza. Na szczęście to raczej chyba koci katar :wink: Kocia nosówka nie istnieje.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 02, 2010 17:16 Re: koty z krakowskiego schronu- wlasnie adoptowalam jednego.

Zofia&Sasza pisze:
Anda pisze:nosówka kocia to inaczej panleukopenia, czyli tyfus koci :(
Czy ktoś wam powiedział, że to nosówka jest??
Jakie są objawy choroby??


Panleukopenia to psia parvowiroza. Na szczęście to raczej chyba koci katar :wink: Kocia nosówka nie istnieje.



Chyba KOCIA


Według objawów to raczej infekcja typu katar koci./Koci katar wywołany jest najczęściej przez dwa rodzaje wirusów: herpesvirus (FHV-1) oraz calicivirus (FCV)./

Ale...

Kocia nosówka istnieje (jest to tylko nazwa panleukopenii) - poszukaj sobie w książkach weterynaryjnych lub na necie. Jest tak nazywana. Dlategoi też podaje sie kotom psią surowicę - parwoglobulinę.


"Panleukopenia (kocia nosówka, kocie zakaźne zapalenie jelit, koci tyfus) jest chorobą podstępną i bardzo niebezpieczną, wiele kociąt niestety przegrywa walkę z nią. Choroba jest wywoływana przez parwowirus kotów, który powoduje zapalenie jelit, a także obniżenie poziomu leukocytów we krwi oraz spadek odporności. Choroba atakuje najczęściej kocięta między 6 tygodniem a 4 miesiącem życia. Starsze koty nie są na nią aż tak podatne, a koty szczepione powinny być na nią odporne. Zakażenie kotek ciężarnych może powodować obumarcie płodów, poronienia lub rodzenie się kotów z uszkodzeniami układu nerwowego. Przeczytaj cały artykuł »"
http://www.petgarden.pl/category/koty/kocie-zdrowie/


"Panleukopenia
Panleukopenia kotów określana jest też często jako zakaźne zapalenie jelit kotów, tyfus koci, lub nosówka kotów. Choroba wywoływana jest przez wirus panleukopenii kotów. Najbardziej wrażliwe na zachorowanie są młode zwierzęta między 2 a 5 miesiącem życia, u których spadł już poziom przeciwciał uzyskanych od matki. Zakażenie następuje najczęściej drogą pokarmową. Do charakterystycznych objawów panleukopenii należą gorączka, biegunka (czasem z domieszką krwi), wymioty, bardzo szybko prowadzące do odwodnienia, bolesność brzucha i wychudzenie. Choroba jest bardzo niebezpieczna, ponieważ ma bardzo wysoki współczynnik umieralności, a jej bardzo gwałtowny przebieg w przypadku młodych kociąt pozostawia mało czasu na skuteczne działanie. Co gorsza, i tę chorobę możemy "przywlec" do domu my sami."

http://www.agiliscattus.pl/koty.html

http://pl.wikipedia.org/wiki/Panleukopenia_kot%C3%B3w

pozdrawiam :)
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura i 25 gości