AnielkaG pisze:Mówiła też, że zanim przyjechaliśmy to jeden kotek został zabrany. W samej kociarni doliczyliśmy się tylko 4 kotów
wygląda na to że buro- biały miziasty poszedł do adopcji
Oby do adopcji, a nie do lasu na dochodzącego.... Ale może nie, on bardzo fajny był.
Wizyta u okulisty była wczoraj.
Iskierka, Krówka od szept, kotka z Palucha od szept.
Iskierki wrzód leczy się, ale bardzo opornie. Znów na trzy dni mamy Tropicamid, znów zmiana antybiotyku i kontrola za trzy tygodnie. Pani doktor namawiała mnie na zostawienie jej sobie
Mówił, że to leczenie to jeszcze miesiąc- dwa, na co ja z krzywą miną, że to kurde jakaś dywersja. Miałam bardziej chore koty leczące się szybciej, a tu mały, oporny wrzód. Na co pani doktor z uśmiechem "no bo ona chce zostać"
Krówka ma na imie Esme i tez się leczy. Oko zamknięte, tzn dziura zasklepiona. Trzeba doleczyć jeszcze wrzoda, ale ogólnie takie juz zostanie. Brzydkie, całe zasłonięte, mniejsze, niewidzące. Problem może być z tym, że ono mniejsze jest. Powieka powinna opierać się o wypukłe oko. Jak powieki z resztą kota urosną, to moze sie okazać, że nie będą się opierać o gałkę, a podwijać. I wtedy żeby nie powstawały stany zapalne będzie trzeba podjąć decyzję, czy podcinać powieki, czy usuwać oko. No ale na razie jest ok, leczenia jeszcze z miesiąc, potem zostanie jak jest i tylko ewentualnie powieki będą problemem. Kontrola tez za trzy tygodnie.
kotka z Palucha miała całe jedno oczko zasłonięte błoną. Okazało się, ze jeszcze jak była ślepym kociakiem wirus tak się namnożył, że jedna warstwa spojówki (czy powieki) narosła na gałkę. Kocina widzi jak przez zaparowaną szybę i tez trzeba to tak zostawić.