W ciężkim stanie, z depresją, chory na FIV, PILNIE potrzebuje domu stałego lub tymczasowego!!!!! Kocurek ma depresję, dawno stracił już nadzieję na własny, wymarzony dom... Do tego jest ciężko chory - ma FIV (atakujący tylko koty), i całymi dniami siedzi samotnie w małej klatce, wpatrzony w ziemię... Czy już naprawdę nie ma dla niego nadziei? Czy nie zdarzy się malutki, wigilijny cud...? Prosimy... Maluszek jest w bardzo złym stanie, cierpi na depresję i już nie walczy z chorobą... Mógłby wygrać, ale on już się poddał... Jeśli szybko nie trafi do ciepłego, troskliwego domu pod opiekę, to boję się, że nie uda się go uratować

PILNIE!!! Potrzebny dom tymczasowy lub stały!
Kocurka najczęściej widać, jak siedzi wpatrzony w podłogę z przymkniętymi oczami. Jest mu wszystko jedno, już stracił nadzieję na dom, którego tak bardzo potrzebuje... Już mu nie zależy, czeka tylko na śmierć, która może niedługo nadejdzie. Bo choć w ciepłym domu koty z FIV mogą żyć długie lata w dobrym zdrowiu, on nie ma dla kogo żyć, nikt go nie kocha, nikt na niego nie czeka...
Był dla niego domek, lada dzień maluch miał jechać do swojego własnego, wymarzonego domu, ale ze względu na chorobę stało się to niemożliwe. Szansa na dom, na życie, była tuż tuż, ale niestety przeszła obok... Jak zawsze... Kocurek już się nie stara nikogo oczarować swym mruczeniem albo blaskiem oczu. Jakby się poddał i wiedział, że nie ma po co, że zostanie tu na zawsze... Ma koci katar, ale jako tako opanowany, i świerzba, czyli schroniskowy standard. Jest bardzo smutny, ale garnie się do człowieka, wyraźnie potrzebuje jego bliskości, i kiedy się go przytuli, zaczyna mruczeć - myślę, że wielki miziak z niego będzie. ALE nie ma dla niego domu i jest skazany na ciasną, schroniskową klatkę do końca życia...
Czekamy na wigilijny cud! Niech odmieni się smutny los samotnego kota!
Czy zdarzy się jednak cud, i ktoś przygarnie do serca tego niewielkiego, starającego się zniknąć, kocurka...? Czy tylko dlatego, że jest brzydki, brudny i chory nikt nie chce go przygarnąć do serca? Przecież tak na prawdę on jest rozmruczanym miziakiem, który za chwilę uwagi i dotknięcie ciepłej dłoni odwdzięcza się najpiękniejszym mruczeniem pod słońcem. A pod odpowiednią opieką zamieni się z brzydkiego kaczątka w pięknego Pana Kota.
Ale niestety nikt się nie przekona, jaki z niego piękny kot, choć w nieco zniszczonym futerku, i jak potrafi się przytulać i ugniatać kluseczki na kolanach, nikt nie usłyszy jego mruczenia ani nie zobaczy, jakie ma piękne, niestety niemal zawsze przymknięte oczy...
Nikt go nie chce, nikt go nie kocha, bo nie ma lśniącego, czystego futerka, ani wielkich, radosnych oczu... Nikt go nie chce, bo nie jest już małym kociakiem, tylko ciężko doświadczonym przez los kocurkiem. Nikt go nie che, bo nie łasi się do nóg jak inne koty, tylko siedzi w kącie pogrążony w swoim smutku... Czy jednak komuś drgnie serce na widok tego bezgranicznie smutnego, zrezygnowanego pysia, i sprawi, aby kocie futerko znów lśniło a w oczach zagościły iskierki szczęścia...?
Koty z FIV żyją nieraz długie lata, ale potrzebują ciepłego domu i dużo serca...
To koty, które będąc bezdomnymi są skazane na szybką śmierć - wykańcza je depresja, zimno, choroby, na które są o wiele mniej odporne niż zdrowe koty. Koty z FIV to koty wyjątkowe, które moga żyć tylko dzięki opiece człowieka - bez niego zginą...
Czy pojawi się Ten wyjątkowy człowiek, który ofiaruje Brzydalkowi jeszcze conajmniej kilka szczęśliwych lat w swoim własnym domu? On wiele nie potrzebuje... Ciepły kąt, delikatne ręce do głaskania, pełna miseczka... Czy to tak wiele? Dla niego to szansa na życie, ratunek, który od dawna nie nadchodzi.
Kocurek nie może mieszkać w domu z innymi kotami ze względu na możliwość (małą, ale jednak) zarażenia ich FIVem. Dlatego szukamy domu bez kotów albo z kotami też chorymi na FIV. Choroba ta nie jest groźna dla innych zwierząt, ludzie czy psy nie mogą na nią zachorować.
Czy ktoś da smutnemu kocurkowi ciepły dom...? On tak bardzo tego potrzebuje. BEZ DOMU NAJPEWNIEJ WKRÓTCE UMRZE!
UWAGA!!! Jeśli znalazłby się dobry domek, to mogę zorganizować transport kota w dowolne miejsce w Polsce!!!