Kocurek w wyniku uszkodzeń oczu na skutek kociego kataru niestety musiał być poddany operacji.
Po operacji założono mu kołnierz, żeby sobie nie wydrapywał chorego oka.
I chodził w tym kołnierzu kilka tygodni... Aż doszło do takiego zaniedbania, że kołnierz i bandaż wrósł mu się w szyję i to małe chore kocię było skazane na jeszcze jedną operację - tym razem czyszczenia zaropiałej rany.
Cała historia cierpień kociaka jest opisana w „Kocich Interwencjach” http://www.kociamama.pl/?bezglowy-nikus,1634
Kot codziennie ma zmieniane opatrunki, podawane antybiotyki i po zaleczeniu rany musimy go szczepić na grzybicę.
Teraz szukamy Nikowi najlepszego domu na świecie. Sądzę, że adopcja może dojść do skutku za miesiąc lub dwa - w zależności od postępów w leczeniu.




Kontakt w sprawie adopcji lub wsparcia:
Dorota , tel. 516 979 799
Nikuś, chociaż tyle już przeszedł, wciąż targany do weterynarza, wyglądający jak prawdziwie kocie nieszczęście

jest bardzo pogodny i uwielbia się bawić:-)

no i wygląda już coraz lepiej nieprawdaż?!
