Pojechałam dziś na odłów do śródmiescia a tam, oprócz tego co miałam odłowić udało mi się jeszcze złapac panią wyrzucająca smieci do smietnika, gdzie stałam z klatką. Pani , widząc, ze mam kota złapanego, oznajmiła, ze tydzień temu zabrała z podwórza małego kociaka w kolorze ooo...takim...( tu podciagnęła rękaw płaszcza i pokazala fragment jasnoszarego swetra)
W dwie minuty byłam u niej w domu i na własne oczy zobaczyłam niebieskie cudo galopujące na smiesznych małych łapkach przez ogromne mieszkanie.
Potem pani zlapała cudo na ręce a ja cyknęłam fotke.
Maluch jest do adopcji!
Jesli ktoś z warszawiaków się decyduje to prosze szybko bo w piątek ok. południa jade do Wawy z kotami. I zabrałabym go.

Ostatnio edytowano Nie lis 29, 2009 21:57 przez
Kasia D., łącznie edytowano 2 razy