Kotkę znaleźliśmy na ulicy.Kilka dni koczowała pod samochodami.Na wołanie kici-kici przybiegła ufnie na jedzonko.Wyginała się,prężyła,robiła slalomik między nogami:)Zrobiliśmy jej w ogródku kartonik,w którym chętnie zamieszkała.Mieliśmy nadzieję,że sama wróci do swojego domu.Niestety,nikt jej nie szuka,kotkę ogłaszaliśmy po okolicy,w schronie i nic:( Gdy zaczął padać pierwszy śnieg zaopiekowaliśmy się Trini.Została odrobaczona,wysterylizowana i odpchlona.Ma w/g wetki ok 1,5 roku, jest śliczna rudo-szaro-biała,czyste uszka miękkie futerko z dużym apetytem:) Załatwia się do kuwetki.Mąż z synem nawet ją wykąpali(nic nie miała przeciwko-stała spokojniutko).Szukamy dla niej odpowiedzialnego właściciela,najlepiej-bo lubi grandzić w ogrodzie-z bezpiecznym domem .Nie możemy jej zostawić jesteśmy już potrójnie zakoceni,nasze koty warują pod drzwiami łazienki,bronią swojego terenu chcą upolować Trini.Trinusia nie boi się naszych dwóch psów.Czasem zasyczy na nie ostrzegawczo.Myślę ,ze ta kotka przyniosłaby dużo radości przyszłemu właścicielowi,nie wymaga dużo ,ma swój charakterek i mizia się tylko wtedy gdy ona tego chce.Bardzo proszę Was o pomoc w znalezieniu domku dla Trini.Kto ją pokocha...?




0-601 71 44 47