Wracamy do domu.Dywany przeunięte,kocie zabawki połamane , wkoło okrwawione trupy papierków i upolowane kapcie.Koci Grunwald!!!Dalej oni - bohaterowie Roger i Fiodor , pijani walką z kocim śpiewem na ustach w ostatniej gonitwie do drzwi .Ostatkiem sił, do końca naszego lub ich

Gdyby nie Fiodor ,przemiły młodzieniec -rzeczywiście bardziej młody Sztur

mogłoby się to nie wydarzyć,a byłoby czego żałować.Fiodor jest wspaniały, ciepły i wesoły,wzorowy devon.Przegłądałem zdjęcia z jego mamą i dostrzegam podobieństwa w pyszczkach.Koleżanki w pracy twierdzą ,że Fiodor nie ma pyszczka tylko twarz i jest wyjątkowo przystojny
Tak na serio koty w wielkiej komitywie ,można powiedzieć komintern.Ostatnio małżonka Y zamkęła Fiodora w łazience , ten zaczął rozpaczliwe nawoływać.Roger błyskawicznie był przy drzwiach,akcja przebiegała wzorowo.Nawąchanie ,próba otworzenia drzwi łapą , a potem sygnalizowanie całym ciałem - idź za mną !Uwolniony Fiodor pogonił kota Rogera , a szczęśliwy kot Roger pogonił Fiodora.
PS Reni nadal nie umiemy zamieszczać zdjęć.