Wiecie,co? To takie niesprawiedliwe.Te kotki praktycznie nie mają szans.Są na tymczasie,ale mieszkanie jest puste.Mama właściciela odwiedza kotki trzy razy dziennie,to dużo ,ale nie mają stałego kontaktu z człowiekiem.Poza tym, właściciel być może przyjedzie i kotki będą musiały powędrować na działki.To bardzo tymczasowy tymczas.Czym zawiniły,że są "gorsze" od innych,które mają chociażby tymczasowy dom,dopóki nie znajdzie się stały? W dodatku ja założyłam wątek,a nie mogę pisać o nich zbyt wiele,bo po prostu nie mam z nimi kontaktu.O moich tymczasach wiem wszystko,obserwuję je bez przerwy,bawię się z nimi,głaszczę i przytulam.A te są nawet bezimienne.

A takie śliczne,przecież widać to na zdjęciach.Na pewno bardzo pokochałyby swoich Dużych,one z pewnością spragnione są miłości,bo nikt im jej nie okazywał jak dotąd.Były ufne i miziaste,ale wkrótce przekonały się,że to niebezpieczne,że człowiek to nie tylko taka istota,która da jeść i pogłaszcze,ale i taka,która rzuci kamieniem, uderzy kijem, potraktuje kopniakiem.One są takie malutkie, w kochającym domku zapomną, jak zimno im było,jakie były głodne.Bardzo proszę o domki dla nich.