
Panny zostały odłowione przez jopop i mojego TŻ na warszawskiej Pradze niecałe 2 lata temu.
Długo chorowały, kiedy wreszcie udało się je wyprowadzić na prostą, Ramona jako pierwsza znalazła dom. To było w kwietniu ubiegłego roku.
Niestety, życie wymusiło pewne zmiany w tym domu, wprowadził się tam nowy członek rodziny z malutkim dzieckiem. A Kofi fatalnie zareagowała na pojawienie się malucha. Zaczęła obsikiwać wszystko, z rzeczami dziecka na czele. Domek robił, co mógł - badał, leczył, uspokajał, dopieszczał... Po kilku miesiącach prób poprawienia sytuacji - poddał się i Kofi wróciła do mnie

Ponieważ Kofi przez 1,5 roku była jedynaczką, mocno rozpieszczaną zresztą, bardzo źle sobie radzi w stadzie moich kotów i z ludźmi, którzy nie mają dla niej tyle czasu, ile ona by sobie życzyła (a życzy sobie dość dużo - i czasu, i uwagi...). Pilnie szukamy więc dla niej dobrego domu, który pokocha tę piękną koteczkę.
Kofi ma obecnie 2 lata, jest czarna, błyszcząca, śliczna, wesoła, gadatliwa i nad wyraz zaborcza i namolna. Dla kogoś marzącego o nakolankowym kocie to idealna kandydatka, choć trochę się obawiam, że może zamęczyć ludzia swoją nachalnością


Fotki - dzięki uprzejmości cioci Kicorek
