KUBUŚ PRZEŻYŁ - POTRZEBNY DOMEK

KUBUŚ - / tak nam się teraz i mnie i wetce wydaje jeśli chodzi o płeć / ma ok. 6 tygodni. Został znaleziony na ulicy kiedy z jego ciałka wydobywało się tylko kwilenie , a co jakiś czas wstrząsały nim dreszcze. Temperatura wynosiła 35 stopni. Otrzymał ciepłą kroplówkę , leki i jest ogrzewany. Noc będzie decydująca .

RADOMSZCZAŃSKIE TOWARZYSTWO OPIEKI NAD ZWIERZĘTAMI , KTÓRE JEST OPIEKUNEM KOTKA PROSI O POMOC FINANSOWĄ W LECZENIU ORAZ PRZYSZŁEJ ADOPCJI.

NR. KONTA - 70 8980 0009 2007 0049 7969 0001

KONTAKT W SPRAWIE KOTKA
TEL. 695 752 709
e-mail : radomskotoz@o2.pl

Obrazek

Już zdrowy KUBUŚ czeka na domek.

Boże, jaki on malutki!

Wy w Radomsku macie chyba skłonność do skrajnie tragicznych przypadków?
Trzymam kciuki za malucha. Na pewno śmierć nie będzie dla niego lepsza...

maluszku, trzymaj się... :1luvu:

Co z maluszkiem, przetrwał noc?

Też pytam z niepokojem-co z Kubusiem????

Śmierć jest do0bra tylko wtedy, gdy przynosi ukojenie cierpienia.

Co z Kubusiem?

Bidulek...
Trzymam kciuki za malucha...

Kubuś żyje , ale stan jest bardzo ciężki. Nie podnosi się, wykręca główkę na jedną stronę. Z prawego uszka cieknie mu ropna wydzielina , jest podejrzenie że ma uszkodzoną błonę bębenkową.Dziwnie patrzy w jeden punkt ,tak jakby nie widział. Nie domyka także prawego oczka, było wcześniej zaropiałe i sklejone.Kilka godzin walczyłam z pchłami kiedy szalały po podaniu środka na odpchlenie. Jest cały w pchlich odchodach , nie ma kawałeczka czystej sierści. Nie ma siły nawet zrobić kupki , która stanęła w połowie. Musiałam mu pomóc aby cokolwiek wyszło.

jeju jakie maleństwo

trzymam kciuki za Kubusia

jaki mikrusek biedny...też trzymam kciuki.

Kubusiu zbieraj siły i walcz, trzymam mocne kciuki :ok:

Kubusiu maleńki trzymaj się. On ma taki duży brzuszek, pewnie robaki? Oby zaczął jeść i miał ciepło to będzie ok.

Maleństwo-trzymaj się -już nic złego Ci nie grozi-tylko walcz!!!

Maleńtasku trzymaj się... !
Jesteś już w dobrych rękach... !!!

Dzisiaj dowiedziałam się ,że Kubuś został znaleziony dwa dni wcześniej zanim trafił do mnie - te dwa dni uratowałyby mu życie .A tak? Kubuś jest cały czas nieprzytomny , nie reaguje na nic. Każde jedzenie wypływa z pyszczka , sporadycznie coś połknie , jedynie kroplówki trzymają go przy życiu.Nie mogę nic więcej zrobić i to jest najgorsze.

KUBUŚ PRZEŻYŁ - POTRZEBNY DOMEK

Kto przegląda forum